Przejdź do głównej zawartości

Weekend w lesie :)

     W weekend pogoda nas nie rozpieszczała, ale i też całkiem zła nie była! Więc udało nam się wybrać do lasu, żeby popracować troszkę - w końcu drzewo samo się nie wyrobi do wykupu. Mnie troszkę oszczędzali chłopcy i wręczyli aparat - miała fotki cykać. No i na początku cykałam, ale troszkę im też pomogłam znosić drzewa - NIE KRZYCZCIE NA CIĘŻARNĄ - OSZCZĘDNIE PRACOWAŁAM POD CZUJNYM OKIEM MĘŻA! A teraz moja mała foto-relacja :)
















Komentarze

  1. Uważaj na siebie!
    Nawet nie wiesz jak CI zazdroszczę miejsca zamieszkania ....... Jak ja bym chciała mieszkać przy lasku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam na siebie. A co do lasu, to wiesz, mamy chyba z każdej strony do lasu z kilometr no może trochę więcej, ale nie mogę narzekać, bo na Kaszubach lasów jest w bród! Więc jak co to zapraszam w odwiedzinki :)

      Usuń
  2. Aniu, uważaj na siebie. To nie są żarty Kochana. Ja wszystko wiem, że ciąża to nie choroba, ale musisz się oszczędzać. Piękne zdjęcia :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uważam, uważam, mąż też mnie pilnuje więc spoko! Ale od nic nierobienia można odcisków na pupie dostać ;)

      Usuń
  3. Fajnie, ze czujesz się dobrze w ciąży i nie traktujesz jej jak chorobę :) Taki ruch na świeżym powietrzu to przecież samo zdrowie dla Ciebie i dzidziusia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie że tak :) Chociaż wiem, że przemęczać się nie mogę, no i mężu mnie pilnował, co chwilę kazał przerwy robić, ale trochę też chciałam popracować. W końcu termin nam się kończy do wyrobu drzewa, więc ktoś to musi ogarnąć :)

      Usuń
  4. Ja też uwielbiam takie prace a w lesie czuje się najlepiej tam zapominam o wszystkim a praca aż się pali w rękach(tam przynajmniej widać efekty)Fajnie,że się dobrze czujesz ale uważaj na siebie :)Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...