W weekend pogoda nas nie rozpieszczała, ale i też całkiem zła nie była! Więc udało nam się wybrać do lasu, żeby popracować troszkę - w końcu drzewo samo się nie wyrobi do wykupu. Mnie troszkę oszczędzali chłopcy i wręczyli aparat - miała fotki cykać. No i na początku cykałam, ale troszkę im też pomogłam znosić drzewa - NIE KRZYCZCIE NA CIĘŻARNĄ - OSZCZĘDNIE PRACOWAŁAM POD CZUJNYM OKIEM MĘŻA! A teraz moja mała foto-relacja :)
Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu Smaki ogrodu znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :) Zachęcam do zaglądania na bloga Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka. Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...
Uważaj na siebie!
OdpowiedzUsuńNawet nie wiesz jak CI zazdroszczę miejsca zamieszkania ....... Jak ja bym chciała mieszkać przy lasku...
Uważam na siebie. A co do lasu, to wiesz, mamy chyba z każdej strony do lasu z kilometr no może trochę więcej, ale nie mogę narzekać, bo na Kaszubach lasów jest w bród! Więc jak co to zapraszam w odwiedzinki :)
UsuńAniu, uważaj na siebie. To nie są żarty Kochana. Ja wszystko wiem, że ciąża to nie choroba, ale musisz się oszczędzać. Piękne zdjęcia :))
OdpowiedzUsuńUważam, uważam, mąż też mnie pilnuje więc spoko! Ale od nic nierobienia można odcisków na pupie dostać ;)
UsuńFajnie, ze czujesz się dobrze w ciąży i nie traktujesz jej jak chorobę :) Taki ruch na świeżym powietrzu to przecież samo zdrowie dla Ciebie i dzidziusia!
OdpowiedzUsuńPewnie że tak :) Chociaż wiem, że przemęczać się nie mogę, no i mężu mnie pilnował, co chwilę kazał przerwy robić, ale trochę też chciałam popracować. W końcu termin nam się kończy do wyrobu drzewa, więc ktoś to musi ogarnąć :)
UsuńJa też uwielbiam takie prace a w lesie czuje się najlepiej tam zapominam o wszystkim a praca aż się pali w rękach(tam przynajmniej widać efekty)Fajnie,że się dobrze czujesz ale uważaj na siebie :)Pozdrawiamy
OdpowiedzUsuńTak jest! Uważam na siebie :)
UsuńPomalutku tylko mi tu
OdpowiedzUsuńTak jest! Pomalutku ;)
Usuń