Przejdź do głównej zawartości

"Ekoliski. Misja ratowania Ziemi" Marek Marcinowski - kolejny dziecięcy Book Tour.

 

     "Ziemię możemy ocalić, jeśli sami zaczniemy działać."

"Ekoliski.Misja ratowania Ziemi" to bardzo mała książeczka opowiadająca o bardzo ważnych sprawach. Nie ma tutaj dużo do czytania, ale to co jest tutaj napisane, jest w przyjemny dla dziecka sposób przedstawione w takiej  pigułce. 



     Zgłosiłam się do Book Touru z tą książeczką u Ewelkowe Czytanie, bo po pierwsze: spodobała mi się okładka tej książeczki, a po drugie: obiło mi się o uszy, że to ciekawa książeczka jest :) Więc musiałam się sama przekonać czy faktycznie taka jest :) Przy okazji jak już czytam na głos, to i mój 6 letni syn też zdanie wyrazić potrafi. 

      Ale może zacznę od początku i troszkę opowiem, o czym jest książka. Tak więc poznajemy tutaj rodzeństwo: Zuzię i Wojtusia, którzy idą spać, a we śnie dzieci poznają urocze dwa liski: Miłkę i Miłka, którzy też są rodzeństwem. I tak we czwórkę wyruszają w podróż po Układzie Słonecznym. Odwiedzą 7 różnych planet i dowiedzą się - dlaczego nie ma na nich życia. Bo zapewne niejedna osoba chciałaby, choćby przenieść się na inną planetę, kiedy nasza Ziemia będzie już mocno zaśmiecona i to całe globalne ocieplenie zniszczy ją. Ale tak się po prostu nie da!!! Dlatego dwa mądre liski mówią Zuzi i Wojtusiowi, że możemy wziąć niektóre sprawy w swoje ręce, aby nie zanieczyszczać Ziemi, jak oszczędzać prąd, czy choćby żeby przesiąść się na rowery. Ot, w cale nie takie wielkie rzeczy, takie maleńkie wystarczą, nawet dzieci mogą ich dokonać. A przecież to wszystko pomaga w ratowaniu naszej planety!!! Kiedy idziemy na zakupy, nasze dzieci mogą nam przypomnieć, że mamy zabrać siatki wielokrotnego użytku, aby nie brać jednorazówek ze sklepu. Czy mogą też dzieciaczki pilnować siebie sami, aby podczas mycia zębów nie lać wody z kranu, tylko wlać sobie wodę do kubeczka i zakręcić kran. W końcu wodę też musimy oszczędzać! Musimy po prostu dbać o naszą planetę, by następne pokolenia mogły cieszyć się z życia na niej, tak jak my się cieszymy!





      Bardzo mądra książeczka, opowiadająca o tym, że musimy dbać o naszą planetę Ziemię! Podpowiada nam, jak małymi kroczkami mamy postępować by nie zaśmiecać, nie niszczyć, ale dbać i troszczyć się o wszystko dookoła nas. Dodatkowo wzrok przyciągają mega kolorowe i piękne ilustracje! Mój 6 latek patrzył i podziwiał je razem ze swoją dwuletnią siostrą. Spodobały mu się w taki sposób pokazane planety Układu Słonecznego i powiedział, że nie chciałby zamieszkać na żadnej innej planecie, bo na Ziemi ma on wszystko czego potrzebuje. Ja ze swej strony dziękuję EwelinieEwelkowe Czytanie i panu Markowi Marcinowskiemu za to, że mogłam z moimi najmłodszymi dziećmi przeżyć tak ciekawą i interesującą, a zarazem pouczającą podróż z bohaterami tej książeczki. 


Tytuł: "Ekoliski. Misja ratowania Ziemi"

Autor: Marek Marcinowski

Ilość stron: 32

Wydawnictwo: Anatta

Komentarze

  1. Zachwyciła mnie jej szata graficzna. Jest cudowna. Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj mój synek uwielbia wszelkie liski, lisy. W sumie ma to po mnie, bo tez kiedyś byłam ich miłośniczką. Bardzo mi się podoba cała szata graficzna ksiazki, jest przepiękna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skoro liski lubicie i ilustracje się Wam podobają, to zachęcam do przeczytania tej książeczki.

      Usuń
  3. U nas jest zawsze problem ze zbyt długim laniem wody, no ale rozmawiamy o tym. Chyba też powinniśmy tę książeczkę przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco Wam ją polecam. Ilustracje spodobają się dzieciakom, zobaczysz.

      Usuń
  4. Seria jest doprawdy zachwycająca i chętnie sama się z nią zapoznam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Fantastycznie, że powstają takie książeczki, świadomość ekologiczną warto kształtować od najmłodszych lat. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Trzeba już maluchy uczyć jak mają się zachowywać, by nasza planeta służyła nam i następnym pokoleniom.

      Usuń
  6. sliczna książeczka i jaką mądrość ma w sobie, cudowna. Zaraz kupuję swoim dzieciaczkom wszystkim :) Kinga

    OdpowiedzUsuń
  7. Ekoliski cieszą się faktycznie dobrymi notowaniami. Są piękne wydane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, to prawda. Jeszcze bardzo chętnie przeczytała bym Kosmoliski.

      Usuń
  8. uwielbiam Ekoliski. Z wielką przyjemnością objęłam swoim patronatem ten tytuł :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gratuluję tak pięknego patronatu! Książka jest fantastyczna :)

      Usuń
  9. Ten temat powinien być ciągle poruszany, przecież Ziemia to nasz dom, a dzieci na pewno będą potrafiły o niego zadbać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby tak było. Swoim dzieciom też staram się wpajać dobre nawyki. I niedawno zaskoczył mnie 6 letni syn, kiedy wybieraliśmy się na spacer do lasu, a on wziął worek na śmieci i powiedział, że jak coś znajdziemy, to on to zabierze do worka. Jestem z niego dumna :)

      Usuń
  10. Wygląda bardzo ciekawie, ładna graficznie oprawa.

    OdpowiedzUsuń
  11. Czytałam tę książeczkę wspólnie z moim siostrzeńcem i jesteśmy nią zachwyceni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja bardzo chętnie przeczytam też Kosmoliski. A Wy już czytaliście Kosmoliski?

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo