To dziś! Swoją wielką premierę ma dziś książka "Serce na linii" Karen Witemeyer i Wydawnictwa Dreams. Jest to druga część opowiadająca losy kobiet z Harper's Station. O pierwszej części pisałam tutaj. A dziś napiszę słów kilka o drugiej części.
W "Niezłomnych sercach" dowiedzieliśmy się, że to Emma Chandler założyła żeńską osadę w Teksasie. Owe kobiety uciekając z różnych powodów przywędrowały do osady Emmy i ona je przygarniała, a potem każda z nich miała jakieś swoje zajęcia. Kiedy jedna potrzebowała wsparcia i pomocy, wszystkie stawały za sobą jak muszkieterowie!I to mi się bardzo w nich podoba. Że niby takie młode, lub stare kobietki - bo i takie są w osadzie, słabe, niewinne, a jednak potrafią walczyć, potrafią się przeciwstawić wrogowi i potrafią chronić nie tylko siebie ale i inne osoby. W tej drugiej części, czyli w "Sercu na linii" znów kobiety się zjednoczą, choć tym razem trochę więcej mężczyźni się wykażą.
Kiedy Grace Mallory traci ukochanego ojca i odnajduje chwilowy spokój w Harper's Station, nie ma pewności, jak długo będzie trwał jej spokój. Jest świadoma tego, że ten, kto zabił jej ojca będzie szukał i jej, aby odzyskać coś, co ona ma. Żyjąc wśród kobiet w osadzie Emmy, dostaje posadę telegrafistki. Po godzinach pracy od pewnego czasu nadaje na łączach z pewnym mężczyzną, panem A. Dosyć dobrze się im "rozmawia". W momencie, kiedy prześladowca jest na jej tropie, pan A. postanawia przyjechać do Grace. Chce jej oczywiście pomóc. Tylko czy da radę? W osadzie zjawia się też agent Ellliot Dunbar z Agencji Pinkertona. Główna bohaterka ma mu przekazać dokumenty, które ma ona od ojca. Mają one związek z odnalezieniem prawowitej spadkobierczyni pewnego majątku. Jednak Grace ma wątpliwości czy Elliot to faktycznie agent i czy można mu ufać. Chce go sprawdzić? Tylko jak to zrobić? Czy może zaufać temu mężczyźnie? A co się stanie, kiedy pewien kobiecy fortel się nie sprawdzi i Dunbar zacznie pokazywać się z całkiem innej strony? Czy młoda kobieta da radę przeciwstawić się torturom i nie wyjawi miejsca, gdzie są owe dokumenty?
Autorka pokazuje nam, jak kiedyś było ciężko sprawdzić, czy osoba która podaje się za agenta, to faktycznie jest on. Dziś mamy telefony, kamery, komputery, internet. A Grace miała tylko telegraf. Dlatego nie dziwota, że po tragicznej śmierci ojca nie ufała podejrzanemu agentowi. Za to podobała mi się powoli dojrzewająca miłość pomiędzy Grace i panem A., czyli Amosem Bledsoe. Nawet muszę przyznać, że jak na takiego niemuskularnego faceta, to parę razy zaskoczył mnie ten mężczyzna. Jeśli jestem przy zaskoczeniu, to największym zaskoczeniem okazała się tutaj pewna mieszkanka osady, która to miała największą awersję do mężczyzn z wszystkich mieszkanek. Czym mnie zaskoczyła? O tym sami sobie przeczytajcie. Ja podpowiem tylko, że pięknie mi się czytało o zachodzących w ludziach zmianach pod wpływem rodzącego się uczucia!
Ten romans historyczny nie dość, że przeniósł mnie znów do XIX wieku w Teksasie, to jeszcze pokazał, jak to kiedyś ludzie się informowali o wszystkim, poznawali i zawiadamiali - bo dziś telegraf to raczej my obejrzymy tylko w muzeum. Poza tym mogłam znów poczuć dreszczyk emocji z powodów sekretów, intryg, oddaniu spawie ale i miłości. No po prostu jest to 2 książka autorki, która robi na mnie mega wrażenie! Bohaterowie są tak różni, a jednocześnie każdy z nich tak barwny. Każdy z nich wnosi coś ważnego w tej powieści. Wszystko pięknie łączy się ze sobą w jedną całość. Jak zacznie się czytać, to nie można skończyć, bo chce się ciągle i ciągle dowiedzieć - co dalej? Dodam, że jest tutaj też i garstka humoru. Więc pośmiać też się można podczas czytania. Jeśli lubicie takie klimaty, tak jak ja, to zapraszam Was do tej lektury!
Autor: Karen Witemeyer
Ilość stron: 375
Wydawnictwo: Dreams
Ogromnie dziękuję za książkę WYDAWNICTWU DREAMS.
Uwielbiam takie wciągające książki, więc z przyjemnością skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńBardzo gorąco polecam :)
UsuńRomanse historyczne to raczej nie jest mój ulubiony gatunek literacki,także tę pozycję chyba sobie odpuszczę.
OdpowiedzUsuńMoże inna z moich propozycji przypadnie Ci do gustu :)
UsuńChętnie poczytam :)
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie do lektury :)
UsuńZa romansami to nie przepadam, ale moja przyjaciołka bardzo lubi, więc chętnie polecę :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyjaciółce się spodoba :) Pozdrawiam :)
UsuńJuż pierwszy tom mnie zaciekawił, a teraz czuję, że muszę przeczytać.
OdpowiedzUsuńZatem pozostaje mi tylko zachęcić ponownie do sięgnięcia po te książki :)
Usuńkiedyś się strasznie broniłam przed takimi powieściami, a teraz chętnie po nie sięgam, chyba starość i nostalgia mnie dopada ;-)
OdpowiedzUsuńCzy ja wiem, starość, nostalgia. Hm... Moim skromnym zdaniem, z wiekiem zmieniają się trochę lub u niektórych znacznie gusta czytelnicze :) Ja przekonuję się do komiksów i coraz bardziej mi się one podobają. A Ty do powieści romantycznych :) No i super :)
Usuń