Przejdź do głównej zawartości

" W pułapce uczuć" AT. Michalak.

      No wstyd, wstyd się przyznać tak publicznie, ale właśnie to robię. Nie czytałam jeszcze żadnej książki pani AT. Michalak! "W pułapce uczuć" to moja pierwsza książka tej autorki. I na pewno nie ostatnia! 



     Skusił mnie opis tej książki. I powiem Wam w sekrecie - nie zawiodłam się ani na opisie, ani na książce! Choć jest małe ALE! Już wyjaśniam o co chodzi. Jest tutaj podział na 2 bohaterów. Raz czytamy relację z punktu widzenia Alex, a raz z punktu widzenia Natana. I to czego nie lubię, to to, kiedy najpierw jakąś sytuację czytam z punktu widzenia jednego bohatera, a zaraz dokładnie - słowo w słowo z punktu widzenia drugiego bohatera. To jest męczące i niepotrzebne! Całe szczęście była tylko 1 taka sytuacja na początku. Do niczego więcej tutaj się nie przyczepiam, teraz będę chwalić. Cała reszta mi się baaardzo podobała. Sam pomysł na historię tutaj opisaną, na te różne zawiłości, niejasności, niedomówienia. Sceny sexu rewelacyjnie opisane. Bohaterowie ciekawi, wkurzający, no może faceci trochę za bardzo adonisowi, wiecie - za bardzo doskonali. No ale i tacy ludzie w realu się trafiają ;) Troszkę byłam zła na Alex, że tak postępowała jak postępowała. Jednak w sumie, czasem mam wrażenie, że ja sama mam takie trochę staroświeckie podejście do życia. No bo już od tyyyylu lat jestem z tym samym facetem, że czasem mam wrażenie, że sama zapomniałam jak to było, kiedy byłam singielką. A przecież Alex jest singielką i może szaleć do woli, przebierając w mężczyznach. 

     Już tyle Wam opowiedziałam, to teraz podam więcej szczegółów. Alex pracuje w firmie ze swoim przystojnym szwagrem Natanem. Ona w nim kocha się, odkąd go poznała, ale on nigdy nie zwracał na nią uwagi. Zresztą przecież jest mężem jej siostry. Jednak Natan w pewnym momencie inaczej zaczyna patrzeć na szwagierkę. Iskrzy od nich, aż parzy! Jednak Alex chcąc zapomnieć o szwagrze zaczyna spotykać się z klientem, dla którego ma pracować - Jordanem. To z kolei nie podoba się Natanowi. Ona wyjeżdża do Jordana, aby wywiązać się ze swojej pracy, ale nagle dzieją się takie rzeczy, że świat Alex wywraca się o 360 stopni! Chcąc skupić się w danej chwili na sobie, podejmie radykalne kroki i ucieknie przed rodziną jak najdalej. Tylko czy ta jej ucieczka pomoże jej w ustabilizowaniu swojego życia? Czy wszystko ułoży się tak jak będzie tego ona chciała? Jak poradzi sobie z tak silnymi uczuciami do szwagra? A jak Natan poradzi sobie z miłością i pożądaniem do Alex będąc z jej siostrą? I dlaczego sprawdzi się tutaj przysłowie: Gdzie dwóch się bije, tam trzeci korzysta? 

      Rewelacja, rewelacja, no po prostu świetna jest ta książka! Nie spodziewałam się takich zwrotów akcji. Pewne osoby zaskoczyły mnie na maksa. A ta masa pożądania, namiętnego sexu, tych wszystkich emocji, zarówno dobrych jak i złych! Kurcze, naprawdę uważam, że ta książka to ogień! Dodatkowo autorka na koniec wrzuca granat i rozpierdziela czytelnika! Tak ja się poczułam! Dosłownie! Liczę, że będzie kontynuacja, bo nie wyobrażam sobie, że to miałby być koniec tej historii! Nie! Pani AT. Michalak ja z tego miejsca proszę i wręcz błagam, o kontynuację i to czym prędzej! Bo chcę i muszę poznać dalsze losy bohaterów!!! 



Tytuł: "W pułapce uczuć"

Autor: AT. Michalak

Ilość stron: 258

Wydawnictwo: WasPos


     Dziękuję pięknie Wydawnictwu WasPos za tę książkę.


Komentarze

  1. Cieszę się, że książka tak bardzo ci się podobała. Jednak nie wiem, czy jest to coś dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, może kolejna z moich propozycji przypadnie Ci do gustu :)

      Usuń
  2. Skoro jest taka świetna to z przyjemnością polecę ją siostrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie. Jeśli lubi romanse, to na pewno się jej spodoba ta książka.

      Usuń
  3. Jaki wstyd? Ja nawet nie słyszałam wcześniej o autorce 🙈 tyle się teraz wydaje że nie nadążam. Uwielbiam zwroty akcji i zaskakujące twisty, wpisze sobie książkę na listę do przeczytania

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Ja też za wieloma autorami i tytułami nie nadążam, a lista książek do przeczytania ciągle mi się wydłuża.

      Usuń
  4. Wcale się nie wstydzę, bo o tej Autorce dowiedziałam się z takich blogów jak Twój. Mam trochę inne kierunki czytelnicze i tego typu książki raczej pomijam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie każdy lubi romanse, wiec jak najbardziej rozumiem i szanuję Twoje zdanie.

      Usuń
  5. Paulina Kwiatkowska12 lutego 2022 19:30

    Dziękuję za polecenie tego wydania, chętnie skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie martw się, ja też nie przeczytałam ani jednej książki pani Michalak. A Twoja recenzja brzmi zachęcająco. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam już teraz jedną za sobą, a teraz czytam książkę duetu tej autorki z inną. I książka też mi się ogromnie podoba.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo