Przejdź do głównej zawartości

"W ciszy twoich słów" Ilona Ciepał - Jaranowska.

 


     Jak to jest być głuchym? Jak to jest, nie słyszeć krzyku, rozmowy, świergotu ptaków czy nawet szczekającego psa? Wiedzą o tym tylko osoby głuche. A my - pełnosprawni ludzie nawet nie zastanawiamy się, jak takim osobom jest trudno, ani jak my byśmy się zachowywali w takiej sytuacji? A przecież nie wszyscy głusi ludzie rodzą się głusi. Czasem dzieci lub dorośli tracą słuch z różnych powodów. 

   Judyta jest nauczycielką, ale w wakacje postanawia sobie dorobić u koleżanki w pensjonacie. Wyjazd w Bieszczady ma być też formą jej wakacyjnego odpoczynku od szkoły i dzieci. Na miejscu poznaje Kamila, który wpada jej w oko. Ona zresztą jemu też. Na przeszkodzie staje jedynie fakt, że on jest głuchy. Niemniej, nasza bohaterka postanawia żyć chwilą i zobaczyć jak rozwinie się relacja z Kamilem. Tylko co począć z faktem, kiedy nieuchronnie zbliża się koniec wakacji i powrót do swojego świata, swoich obowiązków, a serce krwawi, bo czuje miłość do tego głuchego mężczyzny? A jak on się zachowa w momencie, kiedy dotrze do niego, że Judyta za chwilę wyjedzie, a on zostanie znów sam? A może nie do końca on będzie sam? Co tutaj się wydarzy, żeby Judyta i Kamil sobie wszystko wyjaśnili? No i czy uda im się finalnie być razem czy jednak za duże przeszkody staną im na drodze do szczęścia? 


   "- ... i uwierz mi, że się boję. Nie mam pojęcia, jak będzie. Jedyne, czego jestem pewna, to tego, że go kocham i chcę spróbować z nim być i nie zadręczać się pytaniami, na które nikt nie zna odpowiedzi."


    To druga książka Ilony Ciepał - Jaranowskiej i drugi raz porusza mnie do samego serducha. Naprawdę. Ta autorka porusza w swoich historiach trudne tematy, ale nie jakieś wymyślone, tylko takie, które mogą dotknąć każdego z nas. Problemy z życia wzięte. Cudownie czytało mi się tę książkę. Owszem, opisy Bieszczad też bardzo fajne i przyjemne, nawet żałuję, że w tych partiach gór nigdy nie byłam. Może uda mi się to kiedyś nadrobić. Niemniej wracając do tej powieści, to muszę Wam napisać, że przepadniecie w tej historii i czytając zakończenie powiecie tak jak ja - że Wam mało i chcecie więcej! Że chcecie kolejną historię na już!!! Jak już wspomniałam, tutaj mamy poruszony temat ludzi głuchych. Sama mam w rodzinie kuzynkę głuchą. Ale nie za bardzo miałam i dalej nie mam z nią kontaktu, więc nie wiem jak bym się z nią dogadywała. Za to miałam przygłuchą babcię męża, z którą się świetnie dogadywałam. Ale to już inna sytuacja była. Tutaj głuchy mężczyzna stara się funkcjonować w życiu, prowadzi własny biznes, ma prawo jazdy i jest niezależny. Ale co się z nim stanie w momencie, kiedy zachoruje czy ulegnie wypadkowi? Umiecie to sobie wyobrazić? Sama się zastanawiałam, czy gdyby spodobał mi się mężczyzna głuchy, to czy odważyłabym się z nim związać i stworzyć związek, rodzinę? Tak szczerze - to nie wiem, ale chyba bałabym się. Czy bohaterka tej historii spróbuje podjąć ryzyko? Dowiecie się z książki. Zdradzę Wam jeszcze, że mamy tutaj też inne ważne i trudne tematy poruszone, jak zdrada, rozpad małżeństwa, trudne dzieciństwo, nieodwzajemnione zakochanie. Są też tajemnice. Jest przyjaźń, miłość, ale jest i lęk przed owadami!  Jak myślicie - czy miłość może wyleczyć kogoś z lęku do owadów? Przekonajcie się czytając "W ciszy twoich słów". I przekonacie się, że cisza też potrafi nam wiele powiedzieć i przekazać. 

#współpracabarterowa z Wydawnictwem Na Szczęście



Tytuł: "W ciszy twoich słów"

Autor: Ilona Ciepał - Jaranowska

Ilość stron: 352

Wydawnictwo: Na Szczęście


     Dziękuję bardzo autorce za tę niezwykłą i poruszającą historię. Czekam niecierpliwie na kolejną :) Dziękuję też kochanemu Wydawnictwu Na Szczęście za książkę do recenzji i piękne dodatki. 


Komentarze

  1. Koniecznie muszę sięgnąć po twórczość tej autorki. Lubię życiowe poruszające historie, odznaczające się autentyzmem wszystkiego, o czym czytamy.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...