W sobotę rano, pomimo niezafajnej pogody wybraliśmy się rodzinnie do Pruszcza Gdańskiego do Jednostki Wojskowej. A dlaczego? A dlatego, że tam było święto 49. Bazy Lotniczej i 85-lecie Aeroklubu Gdańskiego. Poza tym, chcieliśmy naszej Oleńce ( mojej bratanicy) też pokazać fajne szybowce, śmigłowce i w ogóle jeszcze inne atrakcje które tam były przygotowane.
Więc w piątkę pooglądaliśmy sobie przeróżne śmigłowce, szybowce i samolot + różne rodzaje broni wojskowej, poza sprzętu wojskowego, był Hamer, straż pożarna, auto do czyszczenia pasu startowego, wywrotka i był jeszcze podniebny pokaz śmigłowców - rewelacyjnie by się to oglądało, gdyby nie padający deszcz! Ale i tak choć trochę popatrzeliśmy, poza tym moi chłopcy wzięli udział w zawodach sportowych :) No po prostu - dla każdego coś miłego:) Oleńka najbardziej cieszyła się z biegania po dużej przestrzeni, jaką tam musieliśmy pokonywać, przechodząc od jednego szybowca, do śmigłowca itd. Ale zainteresowana tymi stworkami latającymi też była, tylko do żadnego z nich nie chciała wsiąść. A szkoda, bo i ja też skorzystałam z takiej możliwości :) A co tam:) Nie wiadomo, kiedy znów będzie taka okazja. Na koniec zjedliśmy zupkę grochową - obowiązkowo na takiej imprezie i potem w drogę powrotną:) A teraz fotorelacja - sorki, ale znów zarzucę Was zdjęciami:)
To jest Mi - 2 .
No i za sterami tego właśnie Mi - 2.
A tu w karetce lotniczej Pati za sterami:)
Pati w Huzarze:)
Ja też usiadłam w Huzarze, ale obok pilota;)
A tu Latający Czołg czyli
Mi - 24.
No i nasi snajperzy! Pati trafiał do celu za każdym razem! Ksawery z początku pudłował, ale potem też trafiał do celu!
No i przy Hammerze fotka:)
I ten "balet podniebny" śmigłowców:)
Zapatrzeni jak nie wiem!
Więc w piątkę pooglądaliśmy sobie przeróżne śmigłowce, szybowce i samolot + różne rodzaje broni wojskowej, poza sprzętu wojskowego, był Hamer, straż pożarna, auto do czyszczenia pasu startowego, wywrotka i był jeszcze podniebny pokaz śmigłowców - rewelacyjnie by się to oglądało, gdyby nie padający deszcz! Ale i tak choć trochę popatrzeliśmy, poza tym moi chłopcy wzięli udział w zawodach sportowych :) No po prostu - dla każdego coś miłego:) Oleńka najbardziej cieszyła się z biegania po dużej przestrzeni, jaką tam musieliśmy pokonywać, przechodząc od jednego szybowca, do śmigłowca itd. Ale zainteresowana tymi stworkami latającymi też była, tylko do żadnego z nich nie chciała wsiąść. A szkoda, bo i ja też skorzystałam z takiej możliwości :) A co tam:) Nie wiadomo, kiedy znów będzie taka okazja. Na koniec zjedliśmy zupkę grochową - obowiązkowo na takiej imprezie i potem w drogę powrotną:) A teraz fotorelacja - sorki, ale znów zarzucę Was zdjęciami:)
To jest Mi - 2 .
No i za sterami tego właśnie Mi - 2.
A tu w karetce lotniczej Pati za sterami:)
Pati w Huzarze:)
Ja też usiadłam w Huzarze, ale obok pilota;)
A tu Latający Czołg czyli
Mi - 24.
No i nasi snajperzy! Pati trafiał do celu za każdym razem! Ksawery z początku pudłował, ale potem też trafiał do celu!
Tu jeszcze widać strażacką Scanię i poniżej ich sprzęt.
No i przy Hammerze fotka:)
I ten "balet podniebny" śmigłowców:)
Zapatrzeni jak nie wiem!
Ilekroć piszesz o synku Pati, myślę sobie - kurcze, przecież ona ma chłopaków, nie dziewczynki :D i sprawdzam, czy aby dobrego bloga czytam :D
OdpowiedzUsuńMoja sis jest Patrycja i wołamy do niej Pati właśnie ;)
Fajny piknik. My byliśmy z mężem raz w Radomiu, a jak w Krakowie odbywa się Małopolski Piknik Lotniczy to też zawsze się wybieramy.
Nie wiem czemu, ale utarł już się nam ten skrót imienny:) Patryk to Pati, a Ksawery to Ksaw:) No ale jak widać po zdjęciach i córcia była z nami - tylko nie nasza, a mojego brata:)
UsuńMy uwielbiamy takie pikniki, pokazy czy festyny na jednostkach - super sprawa!
WOW! Chłopcy na pewno byli pod wrażeniem! Tyle męskich spraw w jednym miejscu!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tym piknikiem, dzieciaki lubią takie rozrywki. Gdybyśmy mieli bliżej to na pewno też by nas tam nie zabrakło!
Pozdrawiam :)
Pod wrażeniem byli, owszem, choć oni z wojskiem na codzień obcują;) Ale atrakcje były mega;)
UsuńFajna atrakcja dla chłopców:)
OdpowiedzUsuńOj tak, choć ja też byłam zadowolona:):)
Usuńsuper wypadzik ale u was to już chyba tradycja ;)
OdpowiedzUsuńmama Niki i Nelki
Najważniejsze, że dzieciaki zadowolone - bo czasem rodzice się starają, a dzieci i tak niezadowolone! Ale na szczęście, nasi chłopcy są zadowoleni, a jak bierzemy choćby mają bratanicę, to też się jej podobają takie wypady:)
OdpowiedzUsuń