Przejdź do głównej zawartości

Mały podjadacz.

     Czasem mam niezły ubaw z mojego młodszego synka. Kiedy naleję sobie do talerza zupkę, a najlepiej ostatnie kropelki zupki i już siedzę przy stole, macham łyżką w stronę mojej buzi - nagle biegnie Patryk z łyżką w dłoni i krzyczy - MAMO JA TEŻ CHCIAŁEM TROCHĘ ZUPKI! I cóż zrobić? A no podzielić się z synkiem lub oddać mu już tę zupkę! I mało tego, że zdarzyło się to raz czy drugi! Nie wiem czemu, ale jemu najczęściej chce się zupki, jak mama resztkę ma wylaną do swojego talerza! Czyli chyba lepiej mu smakuje, jak ktoś też ma na nią chętkę :)

Komentarze

  1. Skąd ja to znam. Lulcia często jak ma nalaną zupę czy inne danie na talerzu nie chce jeść, ale jak mama albo tata mają to samo to dzioba otwiera.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Naprawdę czuję się lepiej, wiedząc, że nie tylko ja tak mam :) Hi, hi:)

      Usuń
  3. hehe a to jest najlepsza kuracja odchudzająca :P U nas też tak czasem jest, że obiadu Franek nie chce a jak ja sobie nałożę i w spokoju chcę zjeść to już się dosiada i grzebie mi w talerzu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę - jest nas jednak sporo - może jakiś fan club objadanych mamuś założymy:):)

      Usuń
  4. Mi też zawsze mamy herbata bardziej smakowała :-p

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

Nabroiłeś? To nasmaruj tyłek cebulą!

     Czasem tak się zdarza, że dzieciom czegoś się zabrania - raz, drugi, trzeci, dziesiąty i setny. A dziecko i tak zrobi po swojemu. Bo przecież to czego rodzic zabrania, to zazwyczaj fajne jest!       I tak właśnie zrobił nasz młodszy synek. Tato mu zabraniał bawić się taty narzędziami i wszystkim co tato ma przy narzędziach poukładane. Synek wykorzystał moment, kiedy tato był w pracy, a mama wyszła po drzewo na dwór i pobroił trochę. I choć mama po powrocie od razu zauważyła, co też synio pobroił, to była szansa, że tato nie zauważy - jedna zauważył! I powiedział do synia, że skoro go nie posłuchał, nabroił, to teraz ma sobie cebulą tyłek nasmarować, żeby lanie mniej bolało! I tato najpierw postanowił zjeść obiad, a potem rozliczyć się z synem.W tym czasie, kiedy tato jadł, synek najpierw z płaczem pobiegł do pokoju niby się schować, po chwili poszedł do kuchni. Ja obserwowałam co też synek wyprawia! A on wziął cebulę i poszedł z nią z powrotem do pok...