Przejdź do głównej zawartości

"Koniberki. Powrót na łąkę" Weronika Szelęgiewicz - kolejny dziecięcy Book Tour u mnie :)

      Tak sobie myślę, że chyba już jestem uzależniona od Book Tourów. Co chwilę się do jakiegoś zapisuję. Jak nie do takiego z książką dla dorosłych, to do takiego dla dzieci dla odmiany. I ta książka - "Koniberki. Powrót na łąkę" Weroniki Szelęgiewicz jest kolejnym dziecięcym Book Tourem w moich progach :) 



     Ten BT organizuje Kasia z bloga Madka roku. Na pewno ją znacie ;) Temu, kto jej nie zna, szepnę na ucho, że Kasia sama pisze książki dla dzieci i ostatnio, całkiem niedawno wydała swoją pierwszą książkę dla dorosłych :) Koniecznie do niej zajrzyjcie :) 

     Wracając do książeczki "Koniberki. Powrót na łąkę" muszę Wam napisać, że jest to 2 część o koniberkach. Pierwszej części "Koniberki" nie miałam jeszcze okazji czytać. Jednak bardzo chętnie zgłosiłam się do BT z tą drugą częścią, bo chciałam poznać opowieści o tych niezwykłych i fascynujących latających konikach. 

     W tej książeczce znajdziecie 11 rozdziałów, które opowiadają o przeróżnych przygodach tych niezwykłych stworzeń. Właśnie, może najpierw zdradzę, że koniberki, to małe koniki ze skrzydłami wielkością przypominające kolibry. Jak na takie małe stworzonka mają co chwilę jakieś przygody. Ale co tu się dziwić, kiedy takim maluchom zagrażać może zarówno pająk ze swoją siecią, jak i salamandra, czy choćby ryba. Muszą uważać, bo może przydarzyć im się coś złego. 

     W tych opowiadaniach jest zawsze jakiś morał lub inna mądrość, jak choćby:

- że zakazy po to są, by ich się trzymać, 

- że prawdziwy przyjaciel powie Ci prawdę, choćby miało Ciebie to zaboleć, 

- że czasem warto pozwolić dzieciom na spróbowanie czegoś, aby same mogły się przekonać czy to dla nich już jest, czy jeszcze nie,

- albo że strach ma wielkie oczy itp.

" Zobaczcie, jak wielką krzywdę można komuś wyrządzić słowem. Po pierwsze kłamstwem, które jest po prostu złe.Nie na tym jednak koniec. Wszyscy wzięliście w tym udział. Plotkowaliście, obmawialiście, oskarżyliście Filipinkę, nie próbując z nią wyjaśnić, co się naprawdę wydarzyło. Jesteście równie winni jak Śnieżynka. Zamiast się na nią oburzać, popatrzcie, do czego doprowadziliście. Jesteście z siebie dumni? Czy tak się zachowują przyjaciele? ...

Prawdziwym przyjacielem nie jest ten, kto cię tylko chwali. To również ktoś, kto umie ci powiedzieć, że postępujesz źle."


" Tylko kompletny głupek niczego się nie boi. Strach nie jest niczym złym. Pozwala nam uniknąć wielu niebezpieczeństw."


"- Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe... 

- Prawdziwa królowa do sobie radę ze wszystkim - mruknęła do siebie. - Także z przeprosinami."




     Oj mogłabym tutaj jeszcze sporo innych cytatów przytoczyć, ale wolę Was zachęcić, abyście sami ze swoimi dziećmi po prostu sięgnęli po tę książkę pełną przygód. Bo koniecznie musicie poznać te stworzenia o tak różnych charakterach. I poczytać, jakie one mają problemy. Co zabawne, dzieci podczas czytania od razu niektóre problemy koniberków przyrównują do swoich własnych! Kiedy Koralik pomagał przyjaciołom w budowie zjeżdżalni wodnej, ale sam nie miał odwagi zjechać z niej. Bał się! Dlatego wolał z ukrycia obserwować, jak inni się świetnie bawią. Mój syn od razu przypomniał sobie nasz wakacyjny wyjazd i opowiedział mi, że on zazdrościł dzieciom, że nie bały się skakać z pomostu do wody. On też chciał, ale się bał. Jednak kiedy kolega z nim porozmawiał, wziął za rękę i pierwszy raz razem skoczyli - wtedy już mój synek biegał sam i skakał, i skakał... Czyli jednak te opowieści koniberków dzieci potrafią same przyrównać do swoich dziecięcych problemów czy smutków. No i poza czytaniem może wywiązać się całkiem interesująca rozmowa z dzieckiem. 

     Ta książka, ta baśń, przenosi nas do bajkowego świata, gdzie możemy popuścić wodze fantazji razem z dzieckiem. A ja jeszcze dodam, że uwielbiam takie mądre książeczki, w których dzieciom przeczytać można o przyjaźni, pomocy innym czy o tłumaczeniu konsekwencji różnych postępowań. Na takich przykładach mam wrażenie, że dzieci szybciej się uczą, niż na takich suchych tekstach usłyszanych od mamy czy taty. Tutaj słyszą i widzą na ilustracjach, że nawet bohaterowie z książek tak czy inaczej popełniają błędy, ale wyciągają z nich wnioski. A ilustracje Ani Jamróz są cudowne!!!


Tytuł: "Koniberki. Powrót na łąkę"

Autor: Weronika Szelęgiewicz

Ilość stron: 142

Wydawnictwo: LITERÓWKA


      Dziękuję pięknie zarówno Kasi za możliwość wzięcia udziału w tym BT jak i samej autorce, że umożliwiła poznanie jej pięknej i mądrej baśniowej książki :)



Komentarze

  1. ładnie wydana książka i ciekawe ilustracje. Dla młodych czytelników to dobry tytuł.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki BT na pewno można miło spędzić czas i trafić na naprawdę świetne historie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Tym bardziej, że czasem trafia się na książki, po które sami nigdzie moglibyśmy nie sięgnąć, a tak w BT sobie je przeczytamy i potem może kupimy :)

      Usuń
  3. Chyba nigdy nie wyrosną z miłości do baśni.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawa propozycja, z chęcią skusze się na nią w wolnym czasie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem totalnie zachwycona tą książką, a ilustracje mnie oczarowały całkowicie, muszę sięgnąć po pierwszą część

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mam to w planach, bo koniecznie muszę nadrobić 1 część.

      Usuń
  6. Śliczna książeczka! Jestem bardzo ciekawa czy spodobałaby się również moim dzieciakom.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz to sprawdzić :) Zazwyczaj wszystkie dzieci lubią przenosić się w świat baśni :)

      Usuń
  7. Baśnie są zawsze na czasie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też prawda! I chyba każdy je lubi - i mały i duży ;)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...