Przejdź do głównej zawartości

"Dziewczyna ze słonecznikiem" Aleksandra Rak.

      Drugi raz stykam się z twórczością Aleksandry Rak i jest to kolejne ciekawe spotkanie. W ubiegłym roku recenzowałam "Gwiazdeczkę" tej autorki, a teraz "Dziewczynę ze słonecznikiem". Ta powieść przeniosła mnie do świata artystów malarzy, gdzie jeden z artystów uważa się za pępek świata i nikt nie dorasta mu do pięt. 



     Poznajemy w tej powieści Łucję, która ma 25 lat i od niedawna usamodzielniła się. Ma pracę, ma mieszkanie. Można rzec, że nic jej do szczęścia nie brakuje, no może poza drugą połówką. Jednak jakoś specjalnie nie rozgląda się za tą połówką. Łucja prowadzi warsztaty w domu kultury i pewnego dnia poznaje dwójkę przyjaciół - Kacpra i Bonia.


" Bonio miał w sobie optymizm...Był zabawny i na swój sposób uroczy. Taki wieczny chłopiec, który potrafił stanąć mocno na ziemi, jeśli wymagała tego sytuacja. Kochał muzykę, uwielbiał spontaniczność i czasami zbyt szybko zapalał się do jakiegoś pomysłu, co kończyło się rozczarowaniem. Nie bał się ludzi, podejmował wyzwania i konsekwentnie walczył o swoje...

 Kacper był jego przeciwieństwem. Cichy, zamknięty w sobie, rozkojarzony. Taki facet, który się rzadko uśmiechał, jakby nigdy nie zaznał miłości. Nieobecny artysta. Utalentowany, choć przekonany o bezsensowności swoich działań. Unikał ludzi, dużych spotkań i rozmów, bo bał się, że zdradzi sobą zbyt wiele. Gdy jednak malował, stawał się kimś zupełnie innym. Kimś znacznie cieplejszym, interesującym. "

     

      Kacper to młody artysta, syn miejscowego, znanego artysty, który dosyć srogą ręką wychowuje syna i wręcz manipuluje jego życiem. Bonio natomiast to muzyk, który dopiero co ze swoim zespołem zaczyna większą przygodę z graniem. I to właśnie Bonio interesuje się Łucją, a nawet poprosi ją o to, aby pozowała do okładki jego pierwszej płyty. Potem Bonio prosi Kacpra o namalowanie portretu Łucji. Podczas tych prac Łucja i Kacper spędzają sporo czasu razem, co w pewien sposób przyciąga ich do siebie. Jak to wszystko wpłynie na relację tej trójki? Dlaczego ojciec Kacpra zachowywał się tak wrednie i apodyktycznie względem syna? Jakie tajemnice tutaj wypłyną na światło dzienne i jak one wpłyną na wszystkich bohaterów? 

     Autorka tutaj pokazuje, jak łatwo jest manipulować ludźmi. Jak można kogoś nam bliskiego zranić i nawet tym się nie przejąć. Poza tym mamy okazję podejrzeć jak tajemnice wypływają na światło dzienne i co wtedy dzieje się z bohaterami. A muszę Wam zdradzić, że Kacper tutaj dosłownie stracił wiarę w siebie. Przez to jak traktował go jego ojciec, jak był przez niego wychowywany, pouczany, wyśmiewany, ten mężczyzna jest zastraszony i zgnębiony do tego stopnia, że totalnie nie wierzy w swój talent. Czy znajdzie się w nim w końcu jakaś iskra nadziei? Czy jakaś osoba pomorze mu uwierzyć w końcu w siebie? A może się całkowicie podda i rzeczywistość go pokona? Łucja natomiast to taka radosna kobieta, która cieszy się z małych rzeczy, z drobnostek. I to właśnie ona będzie miała tutaj niezły orzech do zgryzienia. Kiedy dwaj przyjaciele staną się dla niej bardziej bliscy, choć w sumie każdy z nich w inny sposób, to ona będzie musiała dokonać wyboru. A to nie będzie łatwe. Bo nigdy nie wiadomo czy słuchać serca czy rozumu :) 

      Ta powieść zachwyciła mnie tym, że choć czytało mi się ją lekko i przyjemnie, porusza masę trudnych tematów! Nie jest to jakaś lukrowana historia, ani gorący romans, tylko opowieść o pasjach oraz o wielu problemach, które mogą dotknąć każdego z nas. Ta powieść dosłownie porusza czytelnikiem. I za to właśnie dziękuję autorce. Takie książki zostają na długo w pamięci. 

P.S. Okładka to sztos!!!



Tytuł: "Dziewczyna ze słonecznikiem"

Autor: Aleksandra Rak

Ilość stron: 320

Wydawnictwo: Dragon


     Dziękuję pięknie Wydawnictwu Dragon za kolejną super współpracę :)



     

Komentarze

  1. Cenię sobie książki, które mimo poruszanych w nich trudnych tematów, nie przytłaczają czytelnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No i ta książka jest taka. Jeśli będziesz miała okazję, to polecam ją przeczytać :)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawa ksiazka zdecydowanie, muszę po nią sięgnąć w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo polecam. Na pewno nie będziesz się przy niej nudzić :)

      Usuń
  3. Widziałam tę książkę w EMPIK-u, przyciąga letnią okładką. Chyba to lektura na letni czas z książką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na letni na pewno, choć w książce jest już jesień a nawet zima :)

      Usuń
  4. Podobała mi się ta propozycja, jest się czym zainteresować.

    OdpowiedzUsuń
  5. A najlepiej wspominam początki Oli w zeszytach do polskiego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem, że znacie się prywatnie. Zazdroszczę i mam nadzieję, że kiedyś też spotkam autorkę w realu :)

      Usuń
  6. sprawa manipulacji czy innych form przemocy to ważny temat, warto mieć wiedzę na ten temat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale w ogóle ciekawie czyta się książkę z poruszanymi trudnymi tematami.

      Usuń
  7. Brzmi bardzo fajnie, a okładka sugeruje lekturę idealną na lato.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tutaj historia dzieje się jesienią i zimą, a słoneczniki w sumie sugerują lato. No cóż, one mają tutaj inne znaczenie :)

      Usuń
  8. To też było moje drugie bardzo udane spotkanie z twórczością tej autorki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że obie jesteśmy zadowolone z tego drugiego spotkania z twórczością tej autorki :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo