Uważam, że każdy z nas, ma jakieś wady ukryte o których nie chce mówić nikomu. Choćby z powodu wstydu, albo strachu. Zresztą każdy powód jest dobry, byle nasza wada czy tajemnica nie wyszła na jaw. A jak jest w książce pani Katarzyny Kostołowskiej " Wady ukryte"? Poznajemy tutaj dwie, jakże różne kobiety, Natalię i Justynę, które założyły wspólnie kancelarię radcowsko - adwokacką. Justyna jest odważna, śmiała i przebojowa, na oko wydaje się, że wszystko co chce to ma i nikt jej nie odmawia. Czy aby na pewno tak jest? No i czy skoro w życiu zawodowym sobie świetnie radzi, to w prywatnym też ma taką sielankę? Natalia zaś cicha, spokojna, nieśmiała. Po rozstaniu z partnerem wpada w ramiona pewnego niebezpiecznego mężczyzny. I choć wie, że nie powinna z nim się spotykać, to odkrywa przy nim prawdziwą siebie. Na szczęście w porę ten związek się kończy, a ona po jakimś czasie zaczyna układać sobie życie z całkiem fajnym policjantem. Ale... No właśnie, jak...