Przejdź do głównej zawartości

Ot taki sobie gradzik poleciał z nieba.

      Od rana chłopców energia rozpierała, a mama chciała posprzątać w domku. Więc chłopcom zorganizowałam biwak pod domem. Pogoda dopisywała, bo słonko świeciło, ciepło, nawet trochę za ciepło bym rzekła, ale troszku wiaterku u nas było. Czyli w sumie pogoda ok.


      Przyznam się szczerze, że nawet chciałam, żeby u nas popadało, bo przynajmniej podlało by mi ogródek:) A tak musiałabym sama go podlać. Ale jeszcze jak po obiadku, cosik po 13.00 wyjeżdżaliśmy do babci, nic nie wskazywało na taką zmianę pogody! Już w drodze złapał nas deszcz, który po kilku kolejnych kilometrach przejechanych zniknął. Ale będąc już u babci, po niecałej godzinie zrobiło się ciemno i jak lunęło deszczem! Waliło i waliło, siwo za oknem, że sąsiadów nie widać. Aż nagle zaczęło walić gradem! Aż wybiegłam na dwór, żeby zobaczyć ten gradzik i przy okazji go sfotografować. Żeby nie było, że zmyślam, to popatrzcie na fotki.







      Dosyć szybko topił się ten grad w dłoniach. I szybko znikł na podwórku i wszędzie. Ale udało mi się go sfotografować i uwiecznić:) Byłam/jestem ciekawa czy i u nas walił grad?! Ale po przyjeździe choć wszędzie mokro, kałuże stały, ale gradu widać nie było. Najważniejsze, że paprykę, którą dziś rano wsadziłam do ogrodu nic nie zniszczyło i pięknie rośnie w ogrodzie. Chyba jutro sąsiadów podpytam czy i u nas grad walił :) 

Komentarze

  1. u nas była potworna burza i deszcz, grad nas ominał, ale kilka lat temu też spadł z nieba- znacznie większy. Wtedy zniszczył rodzicom wszystkie plony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak to jest z tymi siłami natury. Ja tu z rana się cieszyłam, że odchowaną paprykę do ogrodu wsadziałm, a po tym gradzie, to zastanawiałam się czy ona przeżyła. Ale wszystko z papryką ok, więc cieszę się. Ale było by mi bardzo smutno, jakby grad ją zniszczył.

      Usuń
  2. My akurat skladalismy parasolkę gdy zaczęło lać. Oberwanie chmury lecz nas nie wygrało. Dopiero jak zaczęło mocno walić uciekliśmy do domu. Jednak u nas grad nie padał, ale w okolicach Gdańska podobno strasznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie my mamy z 50km do Gdańska, więc można by żec, że i nam się tego gradu dostało. Podobno we Władku też walił grad.

      Usuń
    2. Ja za niego podziękuję :D

      Usuń
  3. No to piekny gradzik napadal.... :/

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Fasolka szparagowa w sosie pomidorowym (na zimę).

     Co jak co, ale fasolka szparagowa w tym roku znów obrodziła u mnie super. Trzeba więc było pokombinować, co tu z nią zrobić. W słonej zalewie mam zapas zeszłoroczny jeszcze, konserwową też jeszcze mam, więc poszperałam w necie i na blogu  Smaki ogrodu  znalazłam ciekawy przepis. Właśnie na Fasolkę szparagową w sosie pomidorowym i to się w słoiki wkłada i mamy zapas na zimę :)      Zachęcam do zaglądania na bloga  Smaki ogrodu , bo tam naprawdę ciekawe przepisy można znaleźć. A ja tutaj podaję składniki i sposób wykonania tejże fasolki :) Może  znów ktoś się zainspiruje :) 2 kg żółtej fasolki szparagowej 40 dag marchewki 40 dag cebuli 6-8 łyżek przecieru pomidorowego 2 szk. oleju 2 liście laurowe 6 łyżek cukru 3 łyżki soli 2 łyżki octu 10% pieprz      Fasolkę myjemy, odcinamy końcówki i kroimy na 3-cm kawałki.Wrzucamy do garnka.  Zalewamy wodą do poziomu fasolki, dodajemy po ły...

"Niegrzeczne bliźniaczki" Monika Liga , Agnieszka Kowalska-Bojar.

       Macie w rodzinie bliźniaki? Ja mam. I to takie, które dla mnie są identyczne. W książce "Niegrzeczne bliźniaczki" też są dwie siostry, bliźniaczki, które są identyczne. Aczkolwiek, gdyby im się bliżej przyjrzeć...      No waśnie. W tej historii poznajemy Izę oraz Basię. Obie są mężatkami, ale tylko Basia ma trójkę dzieci. Iza z mężem Erykiem prowadzą dosyć luksusowe i wystawne życie. Za to Basia z Sebastianem i ich trzema synami żyją od wypłaty do wypłaty. Niby w obu domach jest dobrze, a jednak... Iza ma poczucie, że oddaliła się od męża, że te wszystkie luksusy już jej się znudziły oraz że bardzo brakuje jej spontanicznego seksu z mężem. Basia za to ma dość ciągle napalonego męża, roszczeniowych i leniwych dzieci i ogólnie tego całego harmidru związanego z dziećmi i rodziną. Bliźniaczki wpadają na szalony pomysł, zamiany ról. Basia przejmuje luksusowe życie Izy, a Iza przejmuje życie rodzinne Basi. Co z tego wyniknie? Czy mężowie się połapią, ...

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...