Już od prawie 2 tygodni mamy w domku nowego członka rodziny :) Jest nim malutki kotek :)
Nasza Kochaniutka odkąd ją mamy, to w sumie zawsze przebywała tylko w domku. Nie wychodziła na dwór. Jednak tutaj, w naszym domku postanowiłam ją wypuszczać czasami. Choć była obawa, że wróci zaciążona! Dlatego rozmyślaliśmy z mężem, aby poddać ją sterylizacji. Jednak zawsze było szkoda kasy na to, bo były ważniejsze wydatki. No i tym sposobem, pewnego razu wróciła z brzuchem :) Patrząc na moją zaciążoną kotkę sama wspominałam moje ciąże i aż by się momentami chciało znów być w ciąży :)
Nie wiem tylko dlaczego urodziło się tylko jedno kociątko? W sumie to nie wiem czy urodziła więcej czy tylko to jedno, bo poród odbył się w nocy, jak spałam, a rano znalazłam Kochaniutką w butach a maleństwo w mojej tenisówce! Żeby nie było gadania - miała przygotowane aż dwa różne legowiska, jedno w którym zawsze nocowała, a drugie nowiste. No i nie wybrała na poród żadnego z nich, poszła w buty! Jednak fakt, że ma tylko jedno kociątko, jest mi nawet mocno na rękę, bo przynajmniej problemu z kotkami potem nie będzie :) Tego maluszka chcemy odchować trochę i teście go dostaną. Ale na razie cieszą się dzieciaki, ze mamy w domku takiego malutkiego kociaka:) No spójrzcie - przecież jest słodziachny :)
Nasza Kochaniutka odkąd ją mamy, to w sumie zawsze przebywała tylko w domku. Nie wychodziła na dwór. Jednak tutaj, w naszym domku postanowiłam ją wypuszczać czasami. Choć była obawa, że wróci zaciążona! Dlatego rozmyślaliśmy z mężem, aby poddać ją sterylizacji. Jednak zawsze było szkoda kasy na to, bo były ważniejsze wydatki. No i tym sposobem, pewnego razu wróciła z brzuchem :) Patrząc na moją zaciążoną kotkę sama wspominałam moje ciąże i aż by się momentami chciało znów być w ciąży :)
Nie wiem tylko dlaczego urodziło się tylko jedno kociątko? W sumie to nie wiem czy urodziła więcej czy tylko to jedno, bo poród odbył się w nocy, jak spałam, a rano znalazłam Kochaniutką w butach a maleństwo w mojej tenisówce! Żeby nie było gadania - miała przygotowane aż dwa różne legowiska, jedno w którym zawsze nocowała, a drugie nowiste. No i nie wybrała na poród żadnego z nich, poszła w buty! Jednak fakt, że ma tylko jedno kociątko, jest mi nawet mocno na rękę, bo przynajmniej problemu z kotkami potem nie będzie :) Tego maluszka chcemy odchować trochę i teście go dostaną. Ale na razie cieszą się dzieciaki, ze mamy w domku takiego malutkiego kociaka:) No spójrzcie - przecież jest słodziachny :)
Słodki :) u mojej babci kocica już w tym roku dwa razy miała kotki. Za każdym razem ... 7 maluchów.
OdpowiedzUsuńŁoooooo! 7? Nie, to ja dziękuję :) Miałabym problem - co z nimi zrobić? :) A tak nie am problemu :)
UsuńSweet :)
OdpowiedzUsuńSłodki :) dobrze, że tylko jeden, bo u nas ostatnimi czasy po 4 wychodziły :)
OdpowiedzUsuńJa się mega cieszę, że jest tylko 1 :) I oby na razie Kochaniutka znów nie zaciążyła :)
UsuńZawsze myślałam, że koty rodzą raz w roku, a u nas co pół roku jest miot. Niestety, albo stety kotka jest dzika i wynosi koty po oborach. Jednak z czasem zaczynają się schodzić
UsuńWidzisz, mi się wydaje, że to zależne od kotki też jest, jak często jej się chce "spółkować" z kotami :) No ale tym bardziej, jak Wasza jest dzika to też i jest inaczej. Żeby tylko mniejszą ilość rodziła, co nie ?!
UsuńSuper,ze tylko jeden I szybko kotke wysterylizowac,bo kotki moga zachodzic nawet 3 razy w ciagu roku!!!!
OdpowiedzUsuńDzięki za radę. Ale na razie szkoda mi kasy na sterylizację. Jednak teraz będę jej pilnowała żeby z domku nie wychodziła, a zim ą to ona sama nie będzie chciała, więc myślę, że do wiosny lub do lata przyszłego roku mam spokój :)
UsuńZ tego co ja wiem to koty 2 razy do roku mogą mieć małe, tak przynajmniej było u mojej babci, na szczęście miała tylko jedną kotkę a reszta to kocury. Maleństwo jest cudne. Uwielbiam kotki, nie ważne czy małe czy duże :)
OdpowiedzUsuńJuż ja swojej kotki pilnować będę, żeby na razie nie zaszła w ponowną ciąże :)
UsuńWiesz, ze ja sie boje kotow? :-)
OdpowiedzUsuńJa się boję pająków :)
UsuńJej ale SUPER! :) Ja też chcę!! CUDOOO
OdpowiedzUsuńOk - to jak Kochaniutka będzie miała kolejne maleństwa, to jednego będę trzymała dla Ciebie :)
UsuńOj, Franio byłby zachwycony takim kociątkiem. Małe są śliczne, ale dużych boję się jak nie wiem co. A koty jak na złość zawsze do mnie lgną. U mojego dziadka siedzę jak sparaliżowana, podczas gdy Jego kot wyciąga się wzdłuż mojej nogi albo kładzie na mnie łapki :P
OdpowiedzUsuńJa tam boję się pająków, kotów nie. No ale każdy boi się czegoś innego :) Fakt, takie maluszki są cudne :)
Usuń