Przejdź do głównej zawartości

Komiks "Batpig. Zobaczyła świnka niebo" Rob Harrell.

      Kochani, to żadna tajemnica, więc wspomnę, że kiedyś nie lubiłam komiksów. No po prostu ich nie rozumiałam. Wolałam powieści, gdzie czytałam słowo za słowem, zdanie za zdaniem i to mnie zadowalało. Odkąd mam dzieci próbuję się przełamywać na różnych płaszczyznach. I tym sposobem coraz bardziej wciągają mnie komiksy. Młodszym dzieciom czytam na głos, oni oglądają obrazki i komentują. Ubaw jest czasami po pachy!



     "Zobaczyła świnka niebo" to komiks o pewnej dosyć spokojnej śwince, która przyjaźni się z nietoperzycą i karpiem. Jednak coś się wydarzyło, nie powiem co, ale po tym czymś nasza tytułowa świnka przechodzi pewną zmianę i staje się super świnką - czyli Batpig :) No i wtedy czytamy i oglądamy jednocześnie na super fajnych ilustracjach kilka przygód z Batpig-iem i jego przyjaciółmi. A dzieje się tu trochę :) Świnka będzie miał kłopoty, pomoc nadejdzie oczywiście ze strony jego przyjaciół, ale i nasz sam Batpig będzie tutaj miał pełne ręce roboty. Pozytywnie zaskoczy wszystkich karp Karol, a nietoperzyca Gryzelda skrywa pewien sekret, który wywoła ogromne zdziwienie u jej przyjaciół. Złe charaktery zostają w pomysłowe sposoby pokonane. I muszę jeszcze wspomnieć, że jest tutaj nietypowy język - bo są żarty kibelkowe, a co z tym się wiąże, to i humor tutaj jest ;) 








     Jeśli Wy i Wasze dzieci lubicie komiksy, zwłaszcza "Dogmana" Dave'a Pilkeya, to ten komiks też Wam się spodoba! Choć może nie wszystkim przypadną do gustu niektóre teksty. Bo język jest tutaj nietypowy. Choćby taki tekst:

"Skurcz się, skurczybyku!"

     Mojemu 13 letniemu synowi bardzo podobał się ten komiks. Mówił, że w szczególności właśnie takie teksty i te żarty kibelkowe dodawały temu komiksowi życia. Natomiast mój 7 latek stwierdził, że te żarty czy choćby wymienione przeze mnie wyżej zdanie nie powinno trafić do książki dla dzieci! Może nie był oburzony, ale powiedział: 

" Mamo, jak to przeczytałaś mi, to od razu sobie pomyślałem, że głupio że takie zdania tutaj są. A jakbym tak do kolegi na przerwie zawołał - skurczybyk, to pani by zaraz do Ciebie zadzwoniła, że bardzo brzydko mówię!" 

     No i synek ma rację. Choć poza tym to ilustracje bardzo go wciągnęły, sam dopowiadał sobie kilka rzeczy, choćby wtedy, kiedy Batpig przymocowany do rakiety poleciał w powietrze. Wtedy synek dopowiadał, że świnka powinna spróbować czy w oczach nie ma jakichś laserów, którymi więzy przy przecięła, ale super siły, aby rozerwać te więzy. No, było wesoło podczas czytania. Zatem jeśli nie macie nic przeciwko specyficznemu językowi oraz humorowi w tym komiksie, to jak najbardziej Was zachęcam do tej książeczki. Sama się dobrze bawiłam podczas czytania. A Batpig to naprawdę świetny bohater. 


Tytuł: "Batpig. Zobaczyła świnka niebo"

Autor: Rob Harrell

Ilość stron: 240

Wydawnictwo: Jaguar


     Dziękuję bardzo za ten komiks Wydawnictwu Jaguar. 

Komentarze

  1. Za jakiś czas będę miała komu kupować takie komiksy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetnie. A jest ich trochę na rynku wydawniczym i co jedne to lepsze i ciekawsze są :)

      Usuń
  2. Zbieram takie komiksy dla mojego synka. ten jest prosty, ale ciekawy, a tytuł bardzo przewrotny i zabawny! A także nieprawdopodobny, bo świnia nie może zobczyć nieba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jest nieprawdopodobny i bawi jednocześnie. Oby Wam się spodobał jak nam :)

      Usuń
  3. Komiksy są bardzo różnorodne i dostosowane do każdej grupy wiekowej, więc może kiedyś znajdziesz też coś dla siebie. Tego nie planuję czytać, nie jestem jego targetem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie. My sobie coś znajdujemy, czego i Tobie życzymy.

      Usuń
  4. Paulina Kwiatkowska19 maja 2022 12:38

    Jestem bardzo ciekawa komiksu i chętnie skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mnie to cieszy i już dziś życzę ciekawej lektur ;)

      Usuń
  5. Widzę, że to jedna z tych lektur która znajdzie swoich zwolenników wśród miłośników takich wydań.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością. Widzisz, u mnie podobała się zarówno 7 jak i 13 latkom. Tylko młodszemu kilka zdań nie podobało się, ale historyjka przypadła mu do gustu.

      Usuń
  6. supper że nastolatkowi komiksy przypadły do gustu, fajnie że lubi papierową publikacje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lubi owszem, ale bardziej słuchać kiedy ja czytam, niż sam je czytać. Choć czasem mu się zdarzy, że sam chwyci za książkę. Ta dzisiejsza młodzież jest inna niż za moich czasów.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo