Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

Puzzle z geografii - zadanie domowe moich synów.

    Jest jak jest i hasło  #zostańwdomu obowiązuje wszystkich, a więc siedzimy w domu i robimy zadania domowe. Szczerze, to czasem dostaję szału z zadaniami chłopców. Ale o tym innym razem. Dziś chciałam pokazać jedno z zadań domowych, konkretnie projekt z geografii, który dostali do wykonania moi synowie w klasie 7 i klasie 5.       Mają projekty do wykonania z matmy, z muzy czy innych przedmiotów, ale ten projekt z geografii się im spodobał. W szczególności starszemu synowi, bo on lubi takie prace. Młodszy trochę marudził, ale z lekką pomocą i wskazaniem palcem poszczególnych etapów pracy synek wykonał swoje zadanie. Ja jestem dumna z synów, że tak świetnie wykonali te puzzle.       A do ich wykonania była potrzebna mapa Polski z podziałem na województwa i mapa świata z wszystkimi kontynentami i oceanami. Jeszcze potrzebowali kartek, ołówków, długopisów, kredek, kleju, kartonu i specjalne nożyki do wykrawania papieru. Jeśli takowych w domu nie macie, to nożyczk

"Rabih znaczy wiosna" Weronika Tomala.

     Już kolejny raz wzięłam udział w Book Tour u  PasjoMatka &spółka  . Tym razem zgłosiłam się do przeczytania książki Weroniki Tomala "Rabih znaczy wiosna".       "Martę i Rabiha połączyła prawdziwa przyjaźń od dziecka. Są jak brat i siostra, jak papużki - nierozłączki, jak dwie połówki tego samego kamienia. Różni ich tylko jedno - w żyłach Rabiha płynie arabska krew. Choć wychował się w Polsce i czuje się prawdziwym Polakiem, nie jest akceptowany przez otoczenie za względu na kolor skóry i egzotyczną urodę, którą odziedziczył po ojcu. Nieszczęśliwy splot wydarzeń sprawia, że ich wyjątkowa relacja urywa się, blednie, majaczy we wspomnieniach dorosłych już ludzi. Los bywa jednak przewrotny - Marta i Rabih spotykają się ponownie i to w okolicznościach, o których oboje chcieliby zapomnieć. Ona wiedzie poukładane, szczęśliwe życie, on za moment staje na ślubnym kobiercu. I świat staje na głowie."       Podobno jesteśmy narodem tolerancyjnym. Ale wydaje mi

Nasz rozszczepek u logopedy.

     Gwiazdeczka ma całkowity rozszczep wargi i wyrostka zębodołowego z lewej strony. Ale o tym pisałam  tutaj  . Dziś chciałam tak króciutko opisać naszą wizytę u logopedy.      Na naszej pierwszej wizycie w Olsztynie, chirurg kazał od razu umówić się nam do logopedy z córką. Tak też zrobiliśmy. Wizyta odbyłam się w styczniu. Czyli od pierwszego spotkania z chirurgiem do wizyty u logopedy minął ok 1 miesiąc.       U logopedy mieliśmy być pomiędzy 8.00 a 10.30. Co dla nas znaczyło, że wstać musieliśmy dosyć szybko, bo jedziemy z domu do Olsztyna 3 godziny i troszkę ;) Ale daliśmy radę. Wielkiej kolejki nie było. Z tego co pamiętam, to przed nami były 4 osoby. W gabinecie pani obejrzała córuni usteczka, palcami sprawdziła jak wygląda jej podniebienie i choć pocieszyła, że super, że mała ma całe podniebienie, to jeszcze nie wiadomo  jak to z nim będzie. Wszystko okaże się po operacji. Trzymam mocno kciuki za córcię, żeby z podniebieniem było wszystko ok i nie miała nigdy problem