Przyznaję się bez bicia, że ostatnio mało czasu mam no i chęci też na gry planszowe. Wiecie, pogoda dopisuje, w ogrodzie pracy mnóstwo, najmłodszy chce hasać od rana do wieczora na dworze. Ale znalazł się taki czas, aby właśnie na dworze zagrać w grę z synami. A że na Spotkaniu w Gdyni otrzymałam aż kilka gier od Alexander to wypróbowaliśmy grę KALAMBURY. Tak jak napisano w instrukcji, tak też zrobiłam, czyli sprawdziłam czy zawartość opakowania zgadza się z listą umieszczoną na pudełku. I tu się wszystko zgadzało: karty "obrazki" - 165 sztuk, plansza, pionki do gry - 4, kostka do gry, żetony - 80 sztuk, klepsydra. Potem przeczytałam zasady tejże zabawy i wyjaśniłam synom jak w to się bawić. Ogólnie to polega cała zabawa na tym, aby w każdej drużynie było po minimum 2 osoby i jedna osoba musi po wylosowaniu obrazka tak pokazać lub opowiadać, ale bez użycia hasła, żeby reszta dru...