Siedzieliśmy sobie w pokoju i oglądaliśmy tv. W pewnym momencie Ksawek zaproponował Patrykowi wyjście na dwór. Ten się zgodził, ale najpierw poprosił mamę, żeby mu zrobić kawałek chleba. Jako, że mama akurat oglądała coś interesującego w tv, powiedziałam synkowi, że zaraz zrobię tę kanapkę, ale najpierw niech on się ubierze i pójdzie na dwór! Synio zaczął się ubierać i nim wyszedł przypomniał mi o tej kanapce i powiedział, że tak słabo się czuje, że zaraz padnie, jak tej kanapki mu szybko nie zrobię! Odpowiedziałam, że jak padnie na podwórku, to ja pójdę go podnieść! Uwierzcie mi - mój syn już nie raz i nie dwa - brał moje słowa dosłownie! Tym razem było podobnie! Wyszedł agent na dwór i położył się niedaleko wejścia do domku na ziemi! Ja akurat wyglądałam przez okno, żeby go sprawdzić co zrobi i normalnie ze śmiechu nie mogłam. A ten agent jeden chwilę poleżał, a potem wstał, podbiegł do drzwi - otworzył je i krzyknął: MAMO ALE JA JUŻ PA...