" Nigdy nie byliśmy idealną parą. Dużo się kłóciliśmy i choć miałam przed ślubem pewne wątpliwości, mama uspokajała mnie, że musimy się dotrzeć. Ten proces trwał jednak zdecydowanie zbyt długo. Pięć lat małżeństwa, trzy rozbite komplety talerzy, dwa urwane fronty od szafek, dwie komórki z pękniętymi szybami, pięć albo sześć męskich koszul, które z wściekłością potargałam na strzępy. Zapewne byłoby tego więcej, ale starałam się niektórych spraw nie pamiętać, więc i zestawienie strat wychodziło marnie." Zabierając się za czytanie książki "Gwiazdeczka" Aleksandry Rak, zastanawiałam się, dlaczego książka ma taki tytuł? W sumie podczas czytania wszystko się wyjaśniło, choć nie powiem, że akurat o takie wyjaśnienie mi chodziło ;) Miałam trochę inne podejrzenia a propo tytułu, ale zostawmy już ten temat. Dodam, że ta książka jest też dla mnie takim zapoznaniem się z piórem autorki, ponieważ jeszcze nic tej autorki nie czytałam. Chciał...