Za moich czasów szkoły podstawowej zbieraliśmy tylko makulaturę - w sumie to już nie pamiętam, co się wtedy dostawało za największą ilość zebranej makulatury. Ale u nas w szkole odbywało się to na zasadzie, że wygrywał uczeń, który z całej szkoły przez określony tam termin nazbierał i przyniósł do szkoły tę makulaturę. Teraz mam porównanie, jak to dziś wygląda w szkole u moich synków. A wygląda to tak: - zbierają nakrętki na dobroczynny cel, którym jest oddanie zebranych nakrętek chorej dziewczynce na nowy wózek, - zbieranie baterii - tu w sumie z tego co mi się udało dowiedzieć, nie ma żadnych wygranych czy nagród lub czegoś takiego, po prostu dzieci znoszą baterie do szkoły, żeby rodzice nie wyrzucili ich do zwykłego śmietnika, a szkoła oddaje je do specjalnego punktu, - zbierają też makulaturę, ale tylko do 15 grudnia i tutaj wygra klasa, która nazbiera do tego terminu najwięcej tej makulatury. Ksawek jakoś tak mniej chce zanos...