"Siedem i pół nocy" to malutka i cieniutka książeczka. Zeszyt jest większy od niej. Jednak to nie znaczy, że nie ma w niej nic ciekawego. Klara jest matką samotnie wychowującą córkę. Jako że w dzieciństwie wychowywała się w biedzie, postanowiła, że kiedy dorośnie będzie żyła w dostatku. A wiadomo, że życie na wysokim standardzie kosztuje. Właśnie wyleciała z pracy. Ale w sumie poza stratą stałego dopływu kasy, to raczej nie żałuje, że wyleciała. Szuka nowej pracy, ale idzie jej to opornie. W końcu trafia jej się extra przystojniak, który daje jej propozycję nie do odrzucenia! Max zapłaci jej kupę kasy tylko za to, że na tydzień wyjedzie z nim do Marrakeszu. Dla niego jest to biznesowy wyjazd, a ona ma mu tylko towarzyszyć. Czy tylko o to chodzi? To sobie doczytacie sami. Jednak podpowiem, że ona się zgodzi na wyjazd, a to co wydarzy się już w Marrakeszu to mnie zaskoczyło totalnie! Początek zaczął się nawet, ...