Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2016

Kosmetyki Cera Plus nie są mi obce.

      Jesienią ubiegłego roku miałam okazję poznać linię kosmetyków  CERA PLUS . Wtedy trafiły w moje ręce kremy  do twarzy 30+ i coś antycelulitowego, choć dziewczyny twierdziły, że to kosmetyk mi zbędny. No cóż, przydał się ;) Tym razem na  Wiosennym spotkaniu blogerek  trafiłam na: antyperspirant w kremie, odżywkę do włosów i krem pod oczy.        Dziś chcę Wam kilka słów napisać o antyperspirancie.       Pierwszy raz w moim życiu spotkałam się z antyperspirantem w kremie. Wiem, że są w sztyftach, w kulkach, w sprayu, ale żeby antyperspirant był w kremie???       No właśnie, ten antyperspirant jest w kremie, trzeba go ostrożnie wyciskać, bo jest dosyć rzadki, więc uważać trzeba, co by go za dużo nie wycisnąć. A dodam, że w cale dużo nie trzeba go, aby posmarować sobie pod pachami.       Na opakowaniu przeczytamy, "że ten kosmetyk możemy stosować do skóry z problemami nadmiernej potliwości ( do stosowania w okolicach pach, dłoni, stóp)". Czyli w miejsca napraw

Mrożenie, pasteryzowanie, wekowanie, suszenie - czyli znów praca wre!

      Kiedy w ogrodzie już warzywka są na tyle duże, że można je zrywać, to jest najlepsza okazja by je zerwać i pomrozić lub zawekować, aby był zapas na zimę. To samo dotyczy owoców. U mnie koper, szczypior, szpinak już są na tyle duże, że mogłam pozrywać, pociąć lub nie i pomrozić. Bo ja lubię zamrożone warzywka. Moja mama miała kiedyś inną metodę - mianowicie przekręcała np. koper czy nać pietruszki przez maszynkę do mięsa i wrzucała to do słoika, który zasypywała delikatnie solą. Po czym ustawiała taki słoik zamknięty w lodówce lub w piwnicy. No ja piwnicy nie posiadam, a w lodówce nie mam miejsca, by takie słoiki trzymać caaaaałą zimę. A po drugie, to ten sposób nigdy mi nie odpowiadał, bo takowej miazgi warzywnej nie lubię. Wolę pociąć nożem i pomrozić koper czy pietruszkę.       No i tym sposobem moje zapasy powoli się powiększają.       Jak widać na fotce, moje warzywka rosną swoim tempem. Jedne szybciej, inne wolniej. Ale coś swojego mam :) Truskawek kilka krza

Byliśmy na Targach Pro Building Expo w Stężycy.

      Jakoś tak wyszło, że w tygodniu dowiedzieliśmy się o Targach Pro Building Expo w Stężycy, a w sobotę zapadła decyzja - JEDZIEMY!  No i pojechaliśmy.        Byliśmy zaciekawieni, co tam zobaczymy, ale też jakie atrakcje będą dla dzieci. Bo przecież pojechaliśmy tam z naszą trójeczką :) Było mnóstwo przedstawicieli z mnóstwa firm - większość logo form widać na 2 zdjęciu, ale tych firm i tych przedstawicieli było dużo więcej! My w sobotę trafiliśmy na w miarę ładną pogodę no i ludzi nie było za dużo - za to w niedzielę na pewno było tych ludzi więcej. A wiadomo, że w wielkim ścisku to za ciekawie też się nie chodzi. A tak mieliśmy luz, mogliśmy na spokojnie obejść wszystkie stoiska, dzieciaki nazbierały sporo gadżetów: czapkę z daszkiem, długopisy, ołówki, balony, smycze czy cukierki - normalnie masa cuksów, bo na każdym stanowisku częstowali krówkami, a na stoisku zabawowym rozdawali lizaki i owocowe cukieraski!  Było kilka stoisk, które mega zainteresowały mojego męża i t

Istny cyrk! Czy ten sąd da mi w końcu spokój?

      Sama nie wiem czy śmiać się czy płakać! Dla mnie to jest istny cyrk!  Tutaj  pisałam Wam, jak zostałam pierwszy raz wezwana na rozprawę rozwodową całkiem obcych mi ludzi.  Tu  natomiast opisałam jaką decyzję z Sądu otrzymałam. Nawet jedna z osób komentujących zasugerowała, bym dopytała się co z tą karą?! I powiem szczerze, że po kilku dniach zadzwoniłam do Sądu i ciekawych rzeczy się dowiedziałam!      Więc zadzwoniłam sobie do Sądu i pani mnie poinformowała, że kara dalej nade mną wisi no i Sąd wysłał do mnie znów wezwanie na kolejną rozprawę. A jak tym razem się nie stawię to kara wzrośnie! OOOOOOOOOOOOO!!!!! Kiedy pani wytłumaczyłam jak z mojego punktu widzenia ma się sprawa, to usłyszałam, że najlepiej zrobię stawiając się na tę kolejną rozprawę i tym razem wejdę na salę rozwodową razem z osobami rozwodzącymi się i wszystko Sądowi wyjaśnię.        Oj w myślach przygotowałam sobie taaaaaaaaką długą przemowę! Że musiałam 3 razy jeździć do starego miejsca zameldowania po odb

Tyle stresu, ale już po! Po czym? A no po komunii najstarszego :)

      Ufffffffffffff.... Już po komunii synka. Jakże się ciesze, że to już PO! Oj było tych przygotowań, jazdy do kościoła na spotkania, bieganie po mieście na zakupy i targanie siat z nimi do auta tylko w jednej ręce, bo drugą matka wózio z maluszkiem pchać musiała. W końcu nie mam komu najmłodszego zostawić. Raz wyglądałam nawet jak koń pociągowy! Bo ze 3 pełne siaty targałam, do tego 2 kipki z truskawkami i jeszcze Hubiś w wózku płaczący i próbujący wypętać się z pasów, bo już siedzieć nie chciał! Musiałam to wszystko, łącznie z synem do auta doprowadzić pod górkę z pół kilometra! Ehhhh.... jak już doszłam do auta, to sapałam jak lokomotywa!!! Tak to jest, jak się chłopa na zakupy nie weźmie!        Ale, ale, ale... dałam radę! Najzabawniej było w sobotę, bo z rana do miasta po tort i kwiaty wyskoczyć, a potem do kuchni do garów. Bo przecież ja sama wszystko w kuchni robiłam! Dobrze, że siostra się nade mną zlitowała i przyjechała mi pomóc, to mięsa ogarnęłyśmy razem. A było co

Monte Balance od TRND.

      Od  TRND  otrzymałam do testów Monte Balance. Deserek mleczny Monte znamy, zarówno te zwykłe, jak i z płatkami czy owocami - no są słodkie, smaczne, sycące. Byłam ogromnie ciekawa jak posmakują te Monte Balnce mojej rodzince i mnie. No i smakują!     Ogólnie do testów miałam 6 x 6-ciopak jogurtów. Dla nas 3 6-ciopaki i do rozdania 3 6-ciopaki. Tych do rozdania jeszcze nie rozdałam, ale już jutro, czyli w niedzielę będzie okazja - komunia syna, będą goście z dziećmi, to i będzie komu opowiedzieć o Monte Balance i dać im do spróbowania :)      To Monte Balnce tak jak zwykłe Monte składa się z mlecznego kremu z czekoladą i orzechami, aczkolwiek to Monte Balnce jest mnie j słodkie - jest produktem nowej receptury :) Produkt ten nie zawiera barwników, glutenu, żelatyny czy jakichś ulepszaczy. Piszą w przewodniku, że TO MONTE  ma prawie 30% mniej kalorii niż jest ich w klasycznym Monte. Ale jest tutaj tez mniej cukru, tłuszczu oraz białka. Zobaczcie jak moi chłopcy się zaj