Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2014

W Krainie Kinder Niespodzianki.

      Jak Wam minął weekend? Nam suuuuuper;) Byliśmy w Gdańsku w Krainie Kinder Niespodzianki. KRAINA KINDER NIESPODZIANKI        Ale od początku. Najpierw pojechaliśmy po moją bratanicę Olkę, bo i dla niej ta atrakcja miała być. Czyli było nas pięcioro: mama, tata, nasi dwaj synkowie i bratanica. Ekipa w komplecie. Wyjazd ok godz. 14.30, a wejściówki mieliśmy na 17.00. No i byliśmy przed czasem - ale panie nas wpuściły bez problemu. Czyli bawiliśmy się od 16.20 prawie do 20.00. Ale na samym wejściu Ksawek wszedł, rozejrzał się i stwierdził, że tu nie ma nic ciekawego dla niego! Hmmm... no niby nic nie było, a potem problem był z powrotem do domku. Nasza Oleńka też z początku tu nie chce iść, tam też nic się nie dzieje jej zdaniem ciekawego, ale potem rozkręciła się i bawiła na maksa:) Dzieci nie skorzystały z wszystkich atrakcji, bo stwierdzili, że niektóre są mało ciekawe, ale staraliśmy się i tak wykorzystać czas zabawy na maksa! A było co tam rob...

Saga "Zmierzch" Stephenie Meyer przeczytana!

     W niespełna miesiąc, dokładnie w 23 dni udało mi się przeczytać całą sagę "ZMIERZCH" Stephenie Meyer. Sama nie wiem, jak mi się to udało, biorąc pod wzgląd, że wszystkie książki mają po 400, 500, a nawet 700 parę stron.      Wiadomo, ze jakby człowiek przysiadł tak porządnie do tych książek, to pewnie w 2-4 dni można było by i przeczytać te książki,a le w końcu mam też inne obowiązki - dzieci, mąż, dom, nasze zwierzaki:)  Jednak mogę powiedzieć z ręką an sercu - wciągnęła mnie na maksa ta saga.      Oglądałam już kilka razy filmową wersję tej sagi - choć bez ostatniego odcinka jak do tej pory. I zawsze miała ogromną chęć przeczytać książki z tej serii. Udało mi się! I jestem z siebie dumna!       Pierwszą i drugą książkę wciągnęłam prawie w kilka dni. Jakoś tak przygody Belli mnie ciekawiły - choć niby znałam je z filmu, ale książka to inna bajka! Czyta się mega ciekawie, jest si...

Wkurzona matka kontra łobuzy!

     Jeszcze szargają mną nerwy! No żeby tak cały weekend denerwować się, niedzielną nockę zamiast grzecznie spać to rozmyślać co i komu powiem, a od samego poniedziałkowego poranka denerwować się jak uczeń przed sprawdzianem! Ach - cudnie zapowiada się tydzień!      No dobra, wyrwałam się jak Filip z konopi, chyba czas zacząć od początku. To że od kilku m-cy mieszkamy w nowej miejscowości, to już wiecie, Ksawek musiał od listopada zmienić szkołę i kolegów. Do tamtych kolegów też przyzwyczajał się, ale miał to szczęście, że od początku w klasie był jeden kolega i 2 koleżanki, z którymi był razem w zerówce. Było mu łatwiej. Tu, w nowej szkole nikogo nie znał, a wiadomo, że tutejsze dzieci się już zaadoptowały spędzając razem czas od pierwszych chwil w zerówce. Czyli znają się od ponad roku, a może nawet i dłużej, jeśli są sąsiadami. Bo pech u nas jest też taki, że wokół nas są sąsiedzi, ale nikt z klasy mojego synka, nie mieszka w pobliżu. Są starsze i mło...

Wypad do kina - BEZ DZIECI!!!

     Od dosyć długiego czasu marzył mi się wypad do kina tylko z moim mężem. BEZ DZIECI I KONIECZNIE NIE NA FILM DLA DZIECI TYLKO NA JAKIŚ FILM DLA DOROSŁYCH! I jak tylko mężu usłyszał, że w kinach będzie film "KAMIENIE NA SZANIEC" od razu powiedział do mnie, że z chęcią by na to poszedł. Trzeba było tylko zaczekać cierpliwie, aż w Kościerzynie w kinie będzie ten film.       W poniedziałek mężu wrócił z pracy i powiedział, że nasi przyjaciele też chcą iść na ten fil i może poszlibyśmy razem do kina? Czemu nie! Tylko co z naszymi dziećmi? We wtorek telefon - rozmowa dotyczyła znów naszego wypadu do kina, ale nie rozmawiałam z mężem;) I ustaliliśmy, że jedna z babć dzieci naszych przyjaciół będzie pilnowała i swoje wnuczki i naszych synów. No skoro wszystko ustalone, to tylko czekać na seans:)       I tym sposobem - wczoraj właśnie byłam w kinie z mężem i naszymi przyjaciółmi. Poza nami i kilkoma dorosłymi jeszcze była spora grupka ...

Książki Holly Webb.

     Uwielbiam książki. Sama dużo czytałam i dalej staram się czytać. Jeszcze nie będąc w ciąży, nawet jeszcze nie planując pierwszego bobasa, zdarzało mi się kupić jakąś książeczkę dla dzieci. Oczywiście jak już miałam urodzone pierwszego synia, to już w ogóle moje hamulce względem kupowania książek puściły! Do dziś lubię kupować książki moim synkom i nie tylko nim. I tym pewnie właśnie sposobem uzbierała nam się niemała kolekcja książek. Ale nie tylko kupuję im książki, także im je czytam. A przynajmniej kiedyś dużo im czytałam, teraz mniej, ale staram się im czytać.      I tak właśnie uzbierała nam się malutka kolekcja   książek dla dzieci  brytyjskiej autorki -  Holly Webb.             A teraz małe przedstawienie książek;) Zacznę od "Szczeniaczek spełniający życzenia". To jest książka z serii Magic Molly.       Rysunki są takie jak widać, nie ma nic kolorow...

Moja druga pasja - roślinki.

     Lubię kwiatki, najlepiej te doniczkowe i oczywiście kwitnące. Mam w domku wszystkie parapety zajęte przez doniczki z kwiatkami. Ale mam i kwiatki, które nie kwitną. Jak mi się taka roślinka podoba, to kupuję, bądź u kogoś " podwędzę kawałek", wsadzam w domku do doniczki i rośnie;)       I dziś chciałam Wam pokazać, że na moich parapetach nie tylko kwiatki teraz stoją. Ale zacznę od pokazania moich Amaryllisów. Jakie piękne pączki mają:) Później Wam pokażę jak kwitnąć będą;)      Kochaniutka też chciała być na zdjęciu:) Choć nim się przyszykowałam z aparatem, to chyba już była trochę zdenerwowana i prawie mi czmychnęła;) Ale złapałam ją jeszcze na fotce;) Poza tym, ona tam ma swoje miejsce, gdzie przesiaduje;)       A teraz moje roślinki. Czas się nimi pochwalić, bo tak ładnie kiełkują i rosną:):)                              ...