"Każdy szczęśliwy człowiek to taki człowiek, który mieszka w miejscu, które kocha, a przy swoim boku ma ukochaną osobę". Bernardyna Darecka-Władzimiruk pisząc tekst do "Zapisane w kwiatach", marzyła o jej wydaniu. I to marzenie się spełniło. Z czego ogromnie się cieszę i cieszę się mega ogromnie, bo autorka wybrała mnie na jedną z patronek tego cudeńka. Ja uwielbiam wspierać debiutujących autorów, ale ta autorka jest dla mnie szczególna. Nie będę zdradzała wszystkiego, ale Bernardyna jest świetną kobietą, koleżanką i autorką. Bo musicie wiedzieć, że książka "Zapisane w kwiatach" to rewelacyjna historia. Nina i Julia, to dwie przyjaciółki, które wspierają się jak mogą, a do tego wspólnie prowadzą kwiaciarnię. I mogłabym powiedzieć, że Nina to wyjątkowa kobieta, której układa się wszystko poza życiem osobistym. Na tym polu nasza bohaterka nie ma szczęścia. "...Przeszłam dużo w życiu. Myślałam, że tutaj odnajdę sw...
"- Chodzi o to, żebyś rozumiała, do czego służysz. Masz opory, bo tradycyjnie cię wychowano, ale dla mnie wartość ma twoja cielesność. ... - Musisz przywyknąć do uczucia, że jesteś używana." Niedawno opisywałam Wam wrażenia, po przeczytaniu 1 części przygód Isolde. W "Niewinna Isolde" poznaliśmy tę 18 - stoletnią młodą kobietę, którą rodzice za swoje długi oddali Tristanowi Hatchett. Ten mężczyzna jest bogaty, ale i strasznie pewny siebie, do tego uwielbia różne fanaberie związane z seksem, w tym też BDSM. Isolde była dziewicą, jednak wiemy z 1 części, że postanowiła stracić swoją niewinność z byłym chłopakiem. To zaś nie spodobało się Tristanowi i za to postanowił ją ukarać. Oczywiście w ramach tego, że dostał ją od jej rodziców i może z nią robić co chce, to wykorzystuje to od samego początku. A wierzcie mi, że chce z nią zrobić bardzo dużo. Seks dla naszej bohaterki do tej pory nie istniał, bo poza szybkim numerkiem...