Wciągnęłam się w tę mazurską sagę. Te wspomnienia Trudy, a także współczesne losy Julki, Krzyśka, Trudy i Elzy tak mnie zainteresowały, że zaraz po przeczytaniu pierwszej części chciałam czytać drugą. Tyle, że ostatnio trochę nowości do mnie dotarło i te też musiałam ogarnąć. No ale udało się, wróciłam do książki pani Małgorzaty i znów czuję niedosyt!
No właśnie, w tej drugiej części znów jesteśmy w Barwinach na Mazurach, odwiedzamy już znajome czytelnikowi miejsca i osoby. Ale żeby nie było nudy, jedne osoby nas tuta zaskakują, jak choćby była żona Krzyśka, ale i Elza kilkukrotnie też.
"- Jak umrę, to opisz to w gazecie - powiedziała Elza. Masz moje pozwolenie. Napisz o tym ku przestrodze, że wojna zawsze niesie za sobą wielkie tragedie i cierpienie. Najbardziej dotyka dzieci, bo zostawia na ich psychice niezatarte piętno. Ja mam dziewięćdziesiąt lat i wciąż je odczuwam."
Zresztą inne osoby też tutaj nieźle zaskakiwały mnie. Poza tym pojawiają się tutaj nowe postacie, o których wcześniej coś tam się już dowiedzieliśmy, ale nie było ich w realu, a teraz będą. I też namieszają trochę. Muszę też wspomnieć, że zarówno w 1 części jak i tutaj pojawia się trochę mazurskiej mowy. Pierwszy raz z tą mową w książce spotkałam się czytając "Miód w deszczu" Małgorzaty Urszuli Laski. A teraz właśnie u Małgorzaty Manelskiej. Brawo za to, że obie panie nie boją się w swoich powieściach pokazać nam skrawek tej jakże wielu z nas nieznanej kompletnie mowy, gwary.
No a teraz mały skrót tego, co tutaj na nas czytelników czeka. Julka z Trudą odwiedzą Annę i jej rodzinę w Hamburgu. Poza tym ktoś od pewnego czasu próbuje dodzwonić się do Julianny, ale kobieta nie wie kto? Dziwne telefony po jakimś czasie okażą się niezwykłą niespodzianką dla naszej bohaterki. Bo odezwie się do niej ktoś z jej przeszłości. Z Krzyśkiem układa się jej dobrze, choć sama bym tę jego byłą żonę pogoniła! No ale w końcu ktoś odważny pozbędzie się tej kobiety! Powiem, że wigilia u Julki i Krzyśka była cudowna i napawająca optymizmem. Bo jednak cuda się zdarzają i dobro do nas wraca. A poza tym dzięki Trudzie, ale i Annie oraz Elzie możemy znów cofnąć się w czasie i poznać pewne wydarzenia z innej perspektywy lub poznać całkiem nowe wydarzenia z przeszłości. Później Anna z synową i wnukiem przylecą do Trudy w odwiedziny. Tylko czy aby na pewno chodzi tylko o odwiedziny? No i co takiego się wydarzy podczas tego przyjazdu? Jak może wpłynąć prawda z przeszłości na obecne życie Artura? I gdzie wybiorą się dwie osoby dzięki pewnemu pamiętnikowi? Ach ta przeszłość i te wszystkie tajemnice i niedopowiedzenia. Ale to one dodają tutaj tej tajemniczości, tego dreszczyku emocji.
Dziękuję autorce za kolejne przeniesienie mnie w te malownicze rejony Mazur. Kolejny raz połączenie czasów i wydarzeń z teraźniejszości z tymi z czasów końca wojny wciągnęły mnie na maksa. Cudownie było poznać choć troszkę wspomnień Elzy i Anny. Bądź co bądź jest to zawsze inna perspektywa. Byli tutaj bohaterowie, którzy podnosili mi ciśnienie, ale i tacy, którzy zaskakiwali, rozśmieszali czy dzięki którym zaczęłam utwierdzać się w tym, że nie ma co ukrywać prawdy przed nikim, choćby była najgorsza, trzeba ją wyznać. Trudne relacje członków rodziny, to nasza codzienność. Wiadomo, że nie w każdej rodzinie zdarzają się aż takiego kalibru tajemnice czy niedomówienia, ale każdy z nas ma fajniejszych i mniej fajnych członów rodziny, ale to zawsze nasza rodzina. I pamiętajmy o tym!
Tytuł: "Barwy Mazur"
Autor: Małgorzata Manelska
Ilość stron: 360
Wydawnictwo: WasPos
Dziękuję pięknie Wydawnictwu WasPos za tę książkę.
Nie słyszałam wcześniej o tej pozycji, ale fajnie przeczytać o niej kilka słów!
OdpowiedzUsuńJest to 2 tom, 1 też u mnie na blogu opisałam. A w sumie jest ich 4. Dokładnie to są 3 tomy, ale ten trzeci rozbity jest na 2 książki. Naprawdę są to lektury godne polecenia.
UsuńSporo dobrego słyszałam o tej serii i chętnie skuszę się na tę lekturę.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie cieszą Twoje słowa i gorąco polecam całą serię mazurską :)
UsuńDziękuję, w wolnym czasie na pewno się z nią zapoznam.
UsuńTa seria jeszcze przede mną, ale na pewno po nią sięgnę.
OdpowiedzUsuńPolecam. Jest naprawdę świetna.
UsuńNie znam pierwszej części i nie znam Autorki. Może byłaby to ciekawa lektura dla mnie.
OdpowiedzUsuńNaprawdę wciąga ta seria od pierwszej strony pierwszej części. Zatem polecam.
UsuńLubię książki,które mnie odprężą i przeniosą w jakieś piękne miejsce. Tak więc wygląda na to,że czuje się zachęcona Twoja recenzja do sięgnięcia po ten tytuł. Mazury to już brzmi pięknie.
OdpowiedzUsuńOj to prawda. Mazury są piękne i jeszcze kiedy się o nich czyta - poezja :)
UsuńCiekawy ten tajemniczy telefon, osoba z przeszłości może wpłynąć na teraźniejszość....
OdpowiedzUsuńW tym wypadku może i to bardzo!
UsuńWciągająca jest ta seria, wspomnienia Trudy i Elzy i te przeplatanki z teraźniejszością dobrze skomponowane. Ciekawa jestem jak spodoba Ci się kolejna część
OdpowiedzUsuńNiedługo wezmę się za kolejną część. Teraz muszę inne ogarnąć książki, ale potem wracam do Mazur.
Usuń