Tak więc czas było by opisać cóż też takiego ostatnio porabiałam. Jak myślicie? Tak, dalej przetwory. Musiałam przecież zrobić buraczki z papryką. Te właśnie buraczki uwielbia starszy synek. Buraczki oczywiście z babcinego ogrodu, tylko cebulę i paprykę dokupić musiałam. Ale już piszę przepis.
Buraczki z papryką
3 kg buraczków
1 kg papryki
1 kg cebuli
1 szk. cukru
1 szk. octu
1 szk. oleju
1 łyżka soli
pieprz do smaku
Buraczki ugotować, zetrzeć na tarce. Cebulę i paprykę pokroić w kostkę i na oleju podsmażyć (zeszklić). Wszystko razem wymieszać - oczywiście chodzi też o przyprawy i zostawić na 6 godzin. Przełożyć do słoików i pasteryzować kilka minut.
Trochę słoiczków udało mi się zrobić, więc na zimę powinno starczyć. A propo zimy. Jak ktoś ma swój ogródek i swoje warzywa, to wie, że raz te warzywa obrodzą lepiej, a raz gorzej. I tak właśnie w tym roku u mojej mamy gorzej obrodziła marchewka. Jest jej sporo, ale jest mała i nawet bardzo mała. Normalnie wyrzuciło by się tą całkiem małą dla zwierząt, ale po co takie marnotrawstwo?! Wystarczy każdą maluteńką marcheweczkę oczyścić, umyć i w garnku ugotować - tu jak kto woli, można już na miękko lub tak na prawie miękko. Ja gotowałam marchewkę na bardzo miękko, w lekko osolonej wodzie, a jak już była mięciutka, to powkładałam marchewki do słoiczków, zalałam wodą w której wcześniej ona się gotowała, zakręciłam słoiczki no i pasteryzowałam dosłownie 6 minut. Tak przygotowaną marchewkę w słoiczkach można zawsze wykorzystać do jakiejkolwiek zupy. Ja mając już marchewkę miękką w słoiczkach, gotuję sobie np. zupę fosolową i jak już jest gotowa, to wrzucam trochę marchewki, odczekam z 5 minut, bo marchewka musi zrobić się ciepła. Potem tylko zupę zaklepać lub i nie, dodać natki pietruszki lub i nie - i gotowa zupka:) Więc nie marnujmy małych warzyw, bo i z takich można mieć pożytek:)
Buraczki z papryką
3 kg buraczków
1 kg papryki
1 kg cebuli
1 szk. cukru
1 szk. octu
1 szk. oleju
1 łyżka soli
pieprz do smaku
Buraczki ugotować, zetrzeć na tarce. Cebulę i paprykę pokroić w kostkę i na oleju podsmażyć (zeszklić). Wszystko razem wymieszać - oczywiście chodzi też o przyprawy i zostawić na 6 godzin. Przełożyć do słoików i pasteryzować kilka minut.
Trochę słoiczków udało mi się zrobić, więc na zimę powinno starczyć. A propo zimy. Jak ktoś ma swój ogródek i swoje warzywa, to wie, że raz te warzywa obrodzą lepiej, a raz gorzej. I tak właśnie w tym roku u mojej mamy gorzej obrodziła marchewka. Jest jej sporo, ale jest mała i nawet bardzo mała. Normalnie wyrzuciło by się tą całkiem małą dla zwierząt, ale po co takie marnotrawstwo?! Wystarczy każdą maluteńką marcheweczkę oczyścić, umyć i w garnku ugotować - tu jak kto woli, można już na miękko lub tak na prawie miękko. Ja gotowałam marchewkę na bardzo miękko, w lekko osolonej wodzie, a jak już była mięciutka, to powkładałam marchewki do słoiczków, zalałam wodą w której wcześniej ona się gotowała, zakręciłam słoiczki no i pasteryzowałam dosłownie 6 minut. Tak przygotowaną marchewkę w słoiczkach można zawsze wykorzystać do jakiejkolwiek zupy. Ja mając już marchewkę miękką w słoiczkach, gotuję sobie np. zupę fosolową i jak już jest gotowa, to wrzucam trochę marchewki, odczekam z 5 minut, bo marchewka musi zrobić się ciepła. Potem tylko zupę zaklepać lub i nie, dodać natki pietruszki lub i nie - i gotowa zupka:) Więc nie marnujmy małych warzyw, bo i z takich można mieć pożytek:)
widzisz dzieki za wiadomosc o marchewce... bo do tej pory sie zastanawialam jak to zrobic.. u nas duzo marchewki bylo wiec zeby sie rownierz nie zmarnowala juztro robie w sloiki
OdpowiedzUsuńSuper, że mogę pomóc:) Ja teraz od mamy jeszcze dowiozłam sobie sporo malutkiej marchewki i zaś będę zaprawiała:)
UsuńKulinaria: oj tak , to lubię!
OdpowiedzUsuńPostaram się z czasem więcej takich wpisów rzucić:)
UsuńU nas też króluje burak ostatnio :))) Pyszne :)
OdpowiedzUsuńOj jak się robi swoje przetwory to wszystko jest pyszne:) A jakie słodkie są buraki gotowane na parze;) Polecam!
Usuń