W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki. Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej. NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłoneczniony...
Dziękuję bardzo Aniu za życzenia. Ja Tobie także życzę pogodnych, wesołych świąt spędzonych w rodzinnym gronie. Niech Boża Dziecina błogosławi Wam wszystkim na każdy dzień.
OdpowiedzUsuńDziękujemy i pozdrawiamy poświątecznie :)
UsuńDziękuję za życzenia i wzajemnie życzę wszystkiego najlepszego. Zdrowia, Radości i Pogody Ducha!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Pozdrawiam :)
UsuńTeraz bardzo dużo osób obchodzi święta i to naprawdę jest bardzo dobre.Takie jest moje zdanie i swojego zdania szybko nie zmienię.
OdpowiedzUsuń