Listopad, a już wszędzie w sklepach są ozdoby świąteczne, słodycze z Mikołajami itp. Zresztą co tu się dziwić, jak w październiku już pierwsze sklepy zaopatrywały się w te wszystkie produkty bożonarodzeniowe. Zawsze mnie to zaskakuje, kiedy jeszcze zostało kilka dni do Wszystkich Świętych i każdy raczej kupuje znicze i ozdoby na groby, a tu już na półkach sklepowych świecą się wszelkie ozdóbki świąteczne i inne pierdółki.
Jednak nie o ozdobach świątecznych chciałam pisać. Dziś chciałam słów kilka skreślić do Was na temat prezentów świątecznych. Szukacie prezentów i kupujecie je dopiero na ostatni dzwonek, czyli w grudniu przez samymi świętami? Czy może powoli, powoli już od października lub może i wcześniej zaczynacie myśleć nad prezentami i powoli je kupujecie?
Ja osobiście staram się dużo, dużo wcześniej myśleć o prezentach, bo jednak kilka osób mam do obdarowania. Zacznę od małego wyjaśnienia, że od kilku lat z moim rodzeństwem mamy umowę, że sobie - czyli dorosłym prezentów nie kupujemy! Kupujemy prezenty tylko dla dzieci! Oczywiście mąż żonie czy żona mężowi prezent kupić może, ale innym dorosłym nie kupujemy. Bo chyba byśmy zbankrutowali :) I tak wychodzi, że moje dzieci + dzieci mojej siostry + dzieci mojego brata = 8 dzieci. A jeśli zdarzy się, że w święta męża rodzeństwo się zjedzie, to dochodzi nam 5 dzieci jeszcze. Rozumiecie więc powód, dlaczego myślę i zaczynam kupować prezenty już wcześniej!? U mnie wcześniej, to znaczy że gdzieś tak od września/października już podpytuję rodzeństwo - lub same dzieciaczki podpytuję co by chciały dostać pod choinkę?
I choć podpytuję, to czasem tej odpowiedzi nie dostaję lub słyszę: A NIE WIEM. No i muszę wymyślać i kombinować, a to kurcze nie jest łatwe! Wydawało by się, że dziś w tych sklepach jest tyyyyyyyle tego wszystkiego i taaaaaaki ogromny wybór jest, że człowiek nie powinien mieć kłopotu z wyborem i zakupem prezentu dla dzieci. No i klops!!!!!!!!! Bo problem jest i to wielki! Nie chcę przecież kupić tandety, którą dziecko jeszcze w wieczór wigilijny rozwali, albo co gorsza zrobi sobie owym prezentem krzywdę! Nie chcę też przesadzić z drogim prezentem dla jednego dziecka, bo na prezent dla drugiego mi kasy zabraknie. Wybór książki dla 7 latki też nie jest prosty, bo niby lubi czytać wszystko, ale nie wiem dokładnie co już przeczytała? Ciuchy to w sumie fajny i praktyczny pomysł, o ile dziecko jeszcze wszystko na siebie włoży! Bo jeśli ma już swój gust i okazuje to, to nie założy byle czego. I jeszcze trzeba podpytywać rodziców o rozmiary, bo kicha będzie, jak Gwiazdor przyniesie za małą sukienkę czy za krótkie spodnie! Ehhh... normalnie mózg paruje a ręce opadają od tych prezentów świątecznych! Czy dla Was PREZENTY ŚWIĄTECZNE to też taki mały Armagedon???
Jednak nie o ozdobach świątecznych chciałam pisać. Dziś chciałam słów kilka skreślić do Was na temat prezentów świątecznych. Szukacie prezentów i kupujecie je dopiero na ostatni dzwonek, czyli w grudniu przez samymi świętami? Czy może powoli, powoli już od października lub może i wcześniej zaczynacie myśleć nad prezentami i powoli je kupujecie?
Ja osobiście staram się dużo, dużo wcześniej myśleć o prezentach, bo jednak kilka osób mam do obdarowania. Zacznę od małego wyjaśnienia, że od kilku lat z moim rodzeństwem mamy umowę, że sobie - czyli dorosłym prezentów nie kupujemy! Kupujemy prezenty tylko dla dzieci! Oczywiście mąż żonie czy żona mężowi prezent kupić może, ale innym dorosłym nie kupujemy. Bo chyba byśmy zbankrutowali :) I tak wychodzi, że moje dzieci + dzieci mojej siostry + dzieci mojego brata = 8 dzieci. A jeśli zdarzy się, że w święta męża rodzeństwo się zjedzie, to dochodzi nam 5 dzieci jeszcze. Rozumiecie więc powód, dlaczego myślę i zaczynam kupować prezenty już wcześniej!? U mnie wcześniej, to znaczy że gdzieś tak od września/października już podpytuję rodzeństwo - lub same dzieciaczki podpytuję co by chciały dostać pod choinkę?
I choć podpytuję, to czasem tej odpowiedzi nie dostaję lub słyszę: A NIE WIEM. No i muszę wymyślać i kombinować, a to kurcze nie jest łatwe! Wydawało by się, że dziś w tych sklepach jest tyyyyyyyle tego wszystkiego i taaaaaaki ogromny wybór jest, że człowiek nie powinien mieć kłopotu z wyborem i zakupem prezentu dla dzieci. No i klops!!!!!!!!! Bo problem jest i to wielki! Nie chcę przecież kupić tandety, którą dziecko jeszcze w wieczór wigilijny rozwali, albo co gorsza zrobi sobie owym prezentem krzywdę! Nie chcę też przesadzić z drogim prezentem dla jednego dziecka, bo na prezent dla drugiego mi kasy zabraknie. Wybór książki dla 7 latki też nie jest prosty, bo niby lubi czytać wszystko, ale nie wiem dokładnie co już przeczytała? Ciuchy to w sumie fajny i praktyczny pomysł, o ile dziecko jeszcze wszystko na siebie włoży! Bo jeśli ma już swój gust i okazuje to, to nie założy byle czego. I jeszcze trzeba podpytywać rodziców o rozmiary, bo kicha będzie, jak Gwiazdor przyniesie za małą sukienkę czy za krótkie spodnie! Ehhh... normalnie mózg paruje a ręce opadają od tych prezentów świątecznych! Czy dla Was PREZENTY ŚWIĄTECZNE to też taki mały Armagedon???
My też robimy prezenty tylko dla dzieci a dorośli, żeby nie było że byli niegrzeczni i nic nie dostali, dostają jakiś drobiazg. Przeważnie jest to coś słodkiego ale w tym roku dzieci będą pomocnikami św mikołaja i będziemy robić pachnące i kolorowe mydełka :)
OdpowiedzUsuńNo, no, no!!! To będą piękne prezenty takie wykonane własnymi rączkami i do tego jeszcze za pomocników będą robić - wow!
UsuńJa uwielbiam wyszukiwać prezentów, a jeszcze bardziej nimi obdarowywać. Co rok obiecywałam sobie zacząć kupować je wcześniej, ale zawsze kończyło się lataniem po sklepach na ostatnią chwilę. Tym razem jest inaczej. Zaplanowałam, zapisałam pomysły i część z nich już leży ukryta i czeka na swoich właścicieli ;)
OdpowiedzUsuńO proszę! Dobrze wiedzieć, że nie ja jedna szybciej zaopatruję się w podarki dla innych :)
UsuńU mnie jest taka zasada, że prezenty kupujemy dzieciom, a co dorosłych to przed świętami przeprowadzamy losowanie i kupujemy prezent osobie wylosowanej, no i swoją drogą mężowi i komu chcemy. Ja z prezentami mam tak, że w ciągu roku podpatruje i zapisuje co kto by chciała, a potem odpalam listę i mam gotowca.
OdpowiedzUsuńO! To Ty dobrze przygotowana jesteś jak nawet listę masz :)
UsuńJa nie mam takiego problemu bo u mnie w rodzinie nie ma tradycji dawania sobie prezentów :)
OdpowiedzUsuńhttps://roseaud.blogspot.com/
Można i tak. Wtedy jest bez problemu :)
UsuńJa właśnie napisałam posta o moich świątecznych zakupach ;-) Na pewno coś znajdziesz fajnego dla swoich Synusiów.
OdpowiedzUsuńPewnie, że zajrzę do Ciebie i może faktycznie się czymś zainspiruję :)
UsuńJa już połowę mam ;]
OdpowiedzUsuńO kurcze! Szybka jesteś! Ja na razie z listy odhaczyłam 3 dzieci - a jeszcze reszcie coś zakupić trzeba :) No ale to się ogarnie jakoś :) Jeszcze trochę czasu mam.
Usuń