"Nie chowaj tej książki przed żoną! I tak kupi sobie nową!"
"Dziewiętnastowieczna Anglia, ponure zamczysko i zwaśnione ze sobą, lecz przezabawne duchy.
Jason, ubogi urzędnik, szczerze pokochał równie ubogą damę do towarzystwa - Mary.Kiedy niespodziewanie dziedziczy spadek, uznaje, że wreszcie stać go na utrzymanie żony, i oświadcza się ukochanej.
Po roku korespondencji Mary przybywa na ślub i zastaje zupełnie odmienionego narzeczonego - chłodnego i wyniosłego lorda. Na dodatek kuzynka Beatrice wyraźnie postawiła sobie za cel uwiedzenie go i - jakby tego było mało - w zamku straszy!"
Przeczytałam ten historyczny romans prawie że jednym tchem! Bardzo lubię tego typu książki. I dlatego tak je pochłaniam ;)
W tej książce poznajemy Jasona i Mary, którzy są w sobie zakochani. Jednak Jason musi opuścić swoją wybrankę, ponieważ ma przejąć spadek po wuju. Młodzi nie widzieli się rok czasu. Po tym czasie Mary przyjeżdża do Helsbury House do Jasona i już niedługo mają się pobrać. Czy się pobiorą? Hmmm... No właśnie. Jason z pozoru wydaje się sztywnym i chłodnym lordem, ale w głębi duszy pożąda i kocha swoją przyszłą żonę. Ona natomiast wydaje się bardzo zakochana w swoim wybranku lecz widząc jego chłodne lordowskie oblicze zaczyna mieć mieszane uczucia co do niego i co do ślubu. Dlaczego Jason jest taki chłodny i obojętny? Z powodu ducha wuja! Ten wujowski duch trochę próbuje tu namieszać i trochę mu się to nawet udaje. Pod koniec książki pokazuje się jeszcze jeden duch. A więc dwa duchy które trochę namieszają, trochę chcą pomóc, ale już nie wiedzą jak. Och... działo się tutaj sporo. I w tym wszystkim jeszcze postać słodkiej i jednocześnie podstępnej Beatrice. Ta mała żmijka tutaj nie raz i nie dwa podsyci zazdrość Mary.
Ale, ale. Nie będę opowiadała wszystkiego, bo nie sięgniecie po tę książkę! Ja wypożyczyłam ją z biblioteki. I jak tylko ją oddam, to wypożyczę kolejną. Bo załapałam znów bakcyla do czytania :) A Wy co ciekawego przeczytaliście ostatnio?
"Dziewiętnastowieczna Anglia, ponure zamczysko i zwaśnione ze sobą, lecz przezabawne duchy.
Jason, ubogi urzędnik, szczerze pokochał równie ubogą damę do towarzystwa - Mary.Kiedy niespodziewanie dziedziczy spadek, uznaje, że wreszcie stać go na utrzymanie żony, i oświadcza się ukochanej.
Po roku korespondencji Mary przybywa na ślub i zastaje zupełnie odmienionego narzeczonego - chłodnego i wyniosłego lorda. Na dodatek kuzynka Beatrice wyraźnie postawiła sobie za cel uwiedzenie go i - jakby tego było mało - w zamku straszy!"
Przeczytałam ten historyczny romans prawie że jednym tchem! Bardzo lubię tego typu książki. I dlatego tak je pochłaniam ;)
W tej książce poznajemy Jasona i Mary, którzy są w sobie zakochani. Jednak Jason musi opuścić swoją wybrankę, ponieważ ma przejąć spadek po wuju. Młodzi nie widzieli się rok czasu. Po tym czasie Mary przyjeżdża do Helsbury House do Jasona i już niedługo mają się pobrać. Czy się pobiorą? Hmmm... No właśnie. Jason z pozoru wydaje się sztywnym i chłodnym lordem, ale w głębi duszy pożąda i kocha swoją przyszłą żonę. Ona natomiast wydaje się bardzo zakochana w swoim wybranku lecz widząc jego chłodne lordowskie oblicze zaczyna mieć mieszane uczucia co do niego i co do ślubu. Dlaczego Jason jest taki chłodny i obojętny? Z powodu ducha wuja! Ten wujowski duch trochę próbuje tu namieszać i trochę mu się to nawet udaje. Pod koniec książki pokazuje się jeszcze jeden duch. A więc dwa duchy które trochę namieszają, trochę chcą pomóc, ale już nie wiedzą jak. Och... działo się tutaj sporo. I w tym wszystkim jeszcze postać słodkiej i jednocześnie podstępnej Beatrice. Ta mała żmijka tutaj nie raz i nie dwa podsyci zazdrość Mary.
Ale, ale. Nie będę opowiadała wszystkiego, bo nie sięgniecie po tę książkę! Ja wypożyczyłam ją z biblioteki. I jak tylko ją oddam, to wypożyczę kolejną. Bo załapałam znów bakcyla do czytania :) A Wy co ciekawego przeczytaliście ostatnio?
Ja przeczytałam ostatnio debiut Michaliny Grzesiak "Krystyno, nie denerwuj matki" i jestem zachwycona! Napisałam jej recenzję u siebie, na blogu. Zapraszam!
OdpowiedzUsuńCiekawy tytuł - już z chęcią zaglądam do Ciebie :)
UsuńNie znam w ogóle tej autorki :) Jednakowoż wolę polskie autorki!
OdpowiedzUsuńJa też lubię polskie autorki i w domu czeka kilka książek do przeczytania. Ale od czasu do czasu lubię coś innego z biblioteki przeczytać ;)
UsuńJa akurat za historycznymi romansami nie przepadam, chociaż klimaty dziewiętnastowiecznej Anglii kocham całym sercem! Mimo wszystko, książka nie dla mnie, ale recenzja bardzo dobra:)
OdpowiedzUsuńPrawda, że ta stara Anglia ma jakieś takie uroki i przyciąga na maksa! Ale skoro nie odpowiadają Ci takie romanse, to nie nalegam :) I dziękuję za odwiedziny :)
UsuńJa na tą chwilę czytam Sońską "Zakochaj się Julio"
OdpowiedzUsuńI jak ta książka? Ciekawa?
UsuńNarobiłaś mi ochoty na tę książkę, brzmi bardzo zachęcająco :)
OdpowiedzUsuńWięc w wolnej chwili polecam ją wyszukać w bibliotece i przeczytać ;)
UsuńAle ciekawe! Kompletnie nie mój styl ale wydaje się sympatycznie ciekawa mimo nie do końca sympatycznych wątków.
OdpowiedzUsuńCieszę się :) Pozdrawiam.
UsuńDość nie w moim guście jako książka :) Ale taki film, to już bym prędzej obejrzała
OdpowiedzUsuńO! Film też bym zobaczyła :) Ale książki też lubię takie czytać :)
UsuńBardzo lubię romanse historyczne! Być może w okolicznej bibliotece uda mi się wypożyczyć tę książkę :)
OdpowiedzUsuń