"Uwikłani" - już sam tytuł podpowiada, że bohaterowie będą w coś uwikłani. Pytanie tylko - w co? No i tutaj już prawie od początku książki zarysowywuje się zauroczenie pomiędzy Agatą a Piotrem, czyli dwojgiem głównych bohaterów. Nie myślcie sobie jednak, że przeczytamy tutaj tylko sielskie i miłosne wątki. To uwikłanie będzie ciekawe i wciągające.
"Agata jest młodą kobietą, którą los od samego początku nie traktował dobrze. Nieudany związek z Michałem, przy którym doświadczyła ogromnego cierpienia pozostawił w jej sercu i pamięci wiele nieprzyjemnych wspomnień i uczuć. Niestety los ponownie chce z niej zadrwić, podstawiając na jej drodze kogoś, kto wywróci jej świat do góry nogami.
Piotr to szczęśliwy ojciec Jasia, który żyje tylko dzięki niemu. Każdego dnia musi udawać, że wszystko jest w porządku, że jest członkiem kochającej się rodziny. Stwarza pozory przed najbliższymi, co nie do końca pozwala mu być szczęśliwym. Uwięziony między tym, co trzeba, a tym, co chce, długo nie może wybrać właściwej drogi.
Dwoje zranionych przez życie ludzi, którzy chcą zapomnieć o tym, co było, chcą nauczyć się żyć od nowa, szukając drogi do szczęścia. Los niejednokrotnie wystawia ich na próbę pokazując, że to o czym się marzy nie zawsze jest osiągalne nawet wtedy, kiedy bardzo się tego chce.
Co spotka Agatę i Piotra? Czy kiedykolwiek wywalczą swoje prawo do szczęścia? Co kryje ich mroczna przeszłość? Na te i wiele innych pytań odpowie Wam pierwszy tom serii Uwikłani."
Tyle dowiadujemy się z opisu. A co ja sądzę o tej książce? Książka bardzo mi się spodobała. Bohaterowie moim zdaniem ciekawi, choć przyznam się szczerze, że nie raz i nie dwa tego Piotra bym walnęła w łepetynę! Normalnie mnie wkurzał chłop! Dlaczego? Choćby dlatego, że w swoim małżeństwie nie umiał postawić się żonie! Nie chodzi mi o to, żeby to oczywiście tylko i wyłącznie facet rządził w związku. Ale nie lubię, kiedy facet nie ma własnego zdania, nie umie postawić na swoim, albo wręcz kiedy to żyje pod pantoflem żony i to nawet wtedy, kiedy ona go zdradza na jego oczach. Piotr trwa w swoim małżeństwie głównie ze względu na syna. Uważa, że syn powinien wychowywać się w pełnej i szczęśliwej rodzinie. I choć matka raczej słabo okazuje miłość synowi, a i małżeństwo wygląda raczej jak fikcja, to udaje im się udawać szczęśliwą i pełną rodzinę przed wszystkimi. Nawet, kiedy żona Piotra zostaje inwalidką, ten jej nie opuszcza i dalej trwa przy niej z synem. Po prostu jakby zrezygnował z własnego szczęścia.
Agata natomiast to dwudziestokilkulatka z bagażem doświadczenia małżeńskiego. Szuka szczęścia i prawdziwej miłości. Choć nie szuka tej miłości na siłę, to przypadek powoduje, że zakochuje się w żonatym mężczyźnie. Kobieta chce wyzbyć się tego uczucia, bo nie chce rozwalać komuś małżeństwa. Los jednak płata figle i chce aby Agata i Piotr się spotykali.
No właśnie. Już zrobiło by się sielsko i anielsko, ale tak nie będzie. Z książki dowiemy się jaka potrafi być żona Piotra i jej rodzina, poznamy też trochę rodziców Piotra. I o tyle o ile zachowanie rodziny żony Piotra byłabym w stanie zrozumieć, to zachowania ojca Piotra nie rozumiem!!! Adriano Rak - dlaczego tak uparcie tatuś Piotra chce, aby syn trwał przy żonie?! Przecież poznał drugie oblicze synowej, a jednak stanął przeciwko własnemu synowi!!! No, no no! Nie mogę doczekać się możliwości przeczytania drugiej części, aby dowiedzieć się dalszych losów bohaterów. Bo cała akcja w tej książce mi się spodobała i mnie wciągnęła. Znalazłam kilka małych błędów gramatycznych w książce, ale treść bardziej mnie wciągnęła niż doszukiwanie się byków. No i trochę zdziwiłam się, że 7 letnie dziecko w kuchni nie może dotykać noży czy innych ostrych rzeczy. Aczkolwiek nie zawsze czytelnik musi zgadzać się ze zdaniem autora. Jestem matką i mój 4 latek pomaga mi niejednokrotnie w kuchni, kroi coś, próbuje obierać warzywa. Jednak mam też koleżankę, jedynaczkę, którą pamiętam z dzieciństwa i jej mama chroniła ją podobnie jak Piotr syna swojego w książce. Więc każdy rodzic po prostu wychowuje swoje pociechy w swój własny sposób i tutaj niekoniecznie wszyscy muszą się z tym zgadzać.
"Uwikłani" to lekki romans, który czyta się szybko i przyjemnie. Osobiście bardzo lubię czytać książki, których akcja rozgrywa się w miejscowości, którą znam. Gowidlino odwiedziłam bodajże tylko 2 razy, ale byłam :) Fakt, że ostatni mój pobyt tam, to kilka lat wstecz. Ale fajnie czytać i wyobrażać sobie - czy to akurat w tym miejscu autorka obsadziła tę scenę z książki? Z tyłu książki autorka pisze, że nie wszystkie miejsca dotyczące Gowidlina są prawdziwe, kilka wymyśliła. Więc uważajmy i lepiej czasem sobie kilka miejsc wyobrazić niż doszukiwać się ich w realu ;)
Dziękuję Adrianie Rak oraz Wydawnictwu WasPos za możliwość przeczytania tej książki i napisania recenzji.
Agata natomiast to dwudziestokilkulatka z bagażem doświadczenia małżeńskiego. Szuka szczęścia i prawdziwej miłości. Choć nie szuka tej miłości na siłę, to przypadek powoduje, że zakochuje się w żonatym mężczyźnie. Kobieta chce wyzbyć się tego uczucia, bo nie chce rozwalać komuś małżeństwa. Los jednak płata figle i chce aby Agata i Piotr się spotykali.
No właśnie. Już zrobiło by się sielsko i anielsko, ale tak nie będzie. Z książki dowiemy się jaka potrafi być żona Piotra i jej rodzina, poznamy też trochę rodziców Piotra. I o tyle o ile zachowanie rodziny żony Piotra byłabym w stanie zrozumieć, to zachowania ojca Piotra nie rozumiem!!! Adriano Rak - dlaczego tak uparcie tatuś Piotra chce, aby syn trwał przy żonie?! Przecież poznał drugie oblicze synowej, a jednak stanął przeciwko własnemu synowi!!! No, no no! Nie mogę doczekać się możliwości przeczytania drugiej części, aby dowiedzieć się dalszych losów bohaterów. Bo cała akcja w tej książce mi się spodobała i mnie wciągnęła. Znalazłam kilka małych błędów gramatycznych w książce, ale treść bardziej mnie wciągnęła niż doszukiwanie się byków. No i trochę zdziwiłam się, że 7 letnie dziecko w kuchni nie może dotykać noży czy innych ostrych rzeczy. Aczkolwiek nie zawsze czytelnik musi zgadzać się ze zdaniem autora. Jestem matką i mój 4 latek pomaga mi niejednokrotnie w kuchni, kroi coś, próbuje obierać warzywa. Jednak mam też koleżankę, jedynaczkę, którą pamiętam z dzieciństwa i jej mama chroniła ją podobnie jak Piotr syna swojego w książce. Więc każdy rodzic po prostu wychowuje swoje pociechy w swój własny sposób i tutaj niekoniecznie wszyscy muszą się z tym zgadzać.
"Uwikłani" to lekki romans, który czyta się szybko i przyjemnie. Osobiście bardzo lubię czytać książki, których akcja rozgrywa się w miejscowości, którą znam. Gowidlino odwiedziłam bodajże tylko 2 razy, ale byłam :) Fakt, że ostatni mój pobyt tam, to kilka lat wstecz. Ale fajnie czytać i wyobrażać sobie - czy to akurat w tym miejscu autorka obsadziła tę scenę z książki? Z tyłu książki autorka pisze, że nie wszystkie miejsca dotyczące Gowidlina są prawdziwe, kilka wymyśliła. Więc uważajmy i lepiej czasem sobie kilka miejsc wyobrazić niż doszukiwać się ich w realu ;)
Dziękuję Adrianie Rak oraz Wydawnictwu WasPos za możliwość przeczytania tej książki i napisania recenzji.
Tytuł: "Uwikłani.Tom I"
Autor: Adriana Rak
Ilość stron: 226
Wydawnictwo: WasPos
Ach te chłopy :P
OdpowiedzUsuńDokładnie. Zawsze jakiś wkurzy czy choćby podniesie ciśnienie ;)
UsuńMuszę przyznać Aniu, że zaintrygowałaś mnie tą książką.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię ciepło, bo za oknem coraz zimniej
Oj tak, pogoda teraz już jesienna - choć czasem, jak słonko przygrzeje, to jakby ostatnie podrygi lata :)
UsuńJak tylko znajdę chwilkę wolnego i uporam się z moim stosem przy łóżku, chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPolecam :)
UsuńPo okładce już myślałam, że książka na pewno będzie miała wątek miłosny - romans. Tym razem to nie książka dla mnie, nie poczułam przyciągania ;)
OdpowiedzUsuńNic się nie stało ;) Może następnym razem zachęcę Ciebie do książki ;)
UsuńBohaterowie książek zawsze powinni być w coś uwikłani, bo to gwarantuje ciekawą fabułę :)
OdpowiedzUsuńA wiesz, coś w tym jest ;) Wtedy akcja od razu staje się ciekawsza ;)
UsuńLubie lekkie książki, czyta się je po prostu przyjemnie :)
OdpowiedzUsuńTak, a tę książkę właśnie czyta się szybko, lekko i przyjemnie ;)
Usuńzaciekawiła mnie ta książka
OdpowiedzUsuńBardzo mnie to cieszy ;) Życzę ciekawej lektury ;)
UsuńTą książkę wpisuję na listę wakacyjnych czytadełek ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! Miłej lektury!
UsuńCzasem lubię sięgać po takie lektury, o ile nie są to typowe romansidła. Tutaj wydaje mi się, że jest dość mocno rozbudowana warstwa emocjonalna i ludzkie wewnętrzne dylematy - więc na plus :)
OdpowiedzUsuńDobra lektura na jesień.
OdpowiedzUsuń