Przejdź do głównej zawartości

Mój drugi Book Tour z Weroniką Kurosz i książeczkami dla dzieci.

       Dziś dzień dziecka więc życzę wszystkim dzieciom cudnego świętowania!!! A ja śpieszę pokazać i dzieciom i dorosłym dwie bardzo interesujące książeczki :) W ubiegłym roku pierwszy raz miałam przyjemność przeczytać książeczki dla dzieci pani Weroniki Kurosz. Brałam wtedy udział w Book Tour u Pasjomatki & spółki z 2 książeczkami, o których możecie poczytać TUTAJ.  A dziś znów biorę udział w BT u Pasjomatki z kolejnymi 2 książeczkami dla dzieci od tej samej autorki. 


 
   Jako pierwszą przeczytałam mojemu prawie 6 latkowi "Moje lato z szablozębnym". Książeczka jest w sztywnej okładce, nie ma w niej kolorowych obrazków, ale są szaro-białe. Tekst dosyć duży, więc dziecko, które już umie samodzielnie czytać, też sobie poradziło by z książeczką samo. 



      Są tutaj spisane wakacyjne przygody Antka, jego siostry Ulki oraz ich sąsiadów Neli i Karola. Rodzice Uli i Antka są artystami rzeźbiarzami i mają w planach wyjazd. Niestety dzieci ze sobą nie biorą i szukają po rodzinie, kto by się tą dwójką zajął podczas ich nieobecności?! W końcu zgadza się z nimi zostać na 2 tygodnie ciocia Larysa - starsza nauczycielka matematyki. Dzieciaki nie są zadowolone z wyboru opiekunki, ale nic nie mogą zrobić. Więc skoro nudzą się podczas pobytu ciotki, to szukają sobie jakiegoś zajęcia razem z sąsiadami - Nelą i Karolem. I tutaj jestem pełna podziwu ile ta czwórka razem ma pomysłów! Normalnie pomysł goni pomysł. Co chwilę coś innego wymyślają i realizują po swojemu. Niekoniecznie wszystkie ich pomysły podobają się cioci. Dodać muszę, że już 1 dnia, kiedy ciocia zajęła się opieką nad Antkiem i jego siostrą, to ta dwójka razem z przyjaciółmi założyli Sztab Kryzysowy i tam codziennie prowadzili dziennik, w którym zapisywali obecność, sprawy do omówienia czy zadania do zrealizowania. I to moim  zdaniem był całkiem fajny pomysł. Zresztą byłam pełna podziwu dla tych dzieciaków. Bo nie zrażały ich nawet kary od cioci. Tak, dobrze czytacie! Ciocia karała dzieci, kiedy jej zdaniem ich zabawa przekroczyła pewne granice. Jednak nie martwcie się - to karanie bolesne nie było! A nawet sam pomysł z taką karą mi się spodobał! 







     Jak wspomniana czwórka dzieci spędzi te wakacje? Czy ciocia Larysa faktycznie będzie takim nudnym opiekunem? Musicie o tym przeczytać w tej książeczce :) A ja muszę wybić synowi z głowy pomysł z wysiewaniem nasionek w moich miskach i kubkach - bo akurat ten pomysł mu się spodobał z książki :)


Tytuł: "Moje lato z szablozębnym"

Autor: Weronika Kurosz

Ilość stron: 100

Wydawnictwo: ZYSK I S-KA



     Drugą bardzo ciekawą książeczką jaką Wam przedstawię  jest " Zielony kapelusz i jego czereda". Tutaj również mamy sztywną, grubą okładkę ale tym razem w środku są kolorowe ilustracje pani Moniki Urbaniak i dodatkowo są podpisy przy obrazkach! Brawo za ten pomysł! W książeczce są krótkie historyjki i każda jest o kimś innym: np. o wilku, remizie, żurawiach, rysiu itp. Dzięki czemu nie dość, że poznajemy ciekawą historyjkę, to jeszcze możemy dowiedzieć się na zakończenie każdej z nich kilku ciekawostek o danym zwierzęciu. 



     W każdej z tych historyjek możemy poznać prawdziwe zwierzątko, ptaka czy owada. I choć są to osobne opowiadania, to czasem okazuje się, że łączą się, albo łączy je wspomniany zielony kapelusz! Dodatkowo o każdym bohaterze dowiadujemy się ciekawych informacji. Przykładowo jak wilki uczą młode choćby przechodzenia przez ruchliwą ulicę, albo dlaczego jaskółki latają nisko przed deszczem, czy może w jakich miejscach wiewiórki chowają jedzonko na zimę! Naprawdę super pomysł z zaserwowaniem dzieciom takich cennych informacji przez ciekawą i krótką formę tych właśnie opowiadań. 







       Tak wiec jeśli chcecie ciekawie spędzić czas ze swoimi dziećmi i przy okazji liznąć trochę wiedzy o znanych nam wszystkim zwierzątkach, to zapraszam do tej książeczki :)


Tytuł: "Zielony kapelusz i jego czereda"

Autor: Weronika Kurosz

Ilość stron: 124

Wydawnictwo: ZYSK I S-KA


      Dziękuję bardzo Kamili z bloga Pasjomatka &spółka za możliwość wzięcia ponownie w bardzo fajnym i ciekawym dziecięcym Book Tourze. A pani Weronice Kurosz kolejny raz dziękuję za możliwość przeczytania takich ciekawych, interesujących i przy okazji uczących książeczek! 




Komentarze

  1. Bardzo dobrze, ze niektóre opowiadania się ze sobą łączą, chętnie je poznam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko uda Ci się przeczytać te książeczki to napisz swoje wrażenia. Chętnie je przeczytam.

      Usuń
  2. Przyznam, że jeszcze nie spotkałam się z book tour książeczek dla dzieci, ciekawa sprawa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz, jest to już któryś z kolei BT z książeczkami dla dzieci w którym biorę udział. Jest ich trochę, tylko trzeba poszukać :)

      Usuń
  3. Lubię kiedy książeczki łączą w sobie elementy poznawania i możliwości spędzania razem czasu. Dziękuję za życzenia i również Tobie przesyłam serdeczne pozdrowienia w Dniu Dziecka wszak wszyscy nimi jesteśmy. 💚

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Wszyscy jesteśmy dziećmi :) Dziękuję i pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  4. Książka nr 2 zdecydowanie spodobałaby się mojej córce, bo 1 propozycja chyba taka bardziej dla chłopaków ;) Wszystkiego dobrego! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierwsza pozycja może faktycznie nie każdemu przypaść do gustu. Aczkolwiek ja uważam, że spodoba się i chłopcom i dziewczynkom.

      Usuń
  5. Ciekawe książki. A book tour książeczek dla dzieci, to dla mnie nowość, do tej pory widziałam tylko dla dorosłych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest trochę różnych BT z książeczkami dla dzieci u różnych blogerek. Tylko trzeba poszukać. Dla mnie jest to już któryś BT z kolei :)

      Usuń
  6. Wakacje tuż,tuż - więc lektury bardzo na czasie i utrzymane w odpowiedniej tematyce :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Obie wyglądają bardzo ciekawie, więc będę miała je na uwadze dla kuzynki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie :) Książeczki pani Kurosz są bardzo fajne, ciekawe i pouczające :)

      Usuń
  8. W pierwszej książce trochę grafika mi się nie podoba, za to druga jest super :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, brak w pierwszej koloru. Ale cóż, jeden lubi kolor, a drugi czerń i szarości :)

      Usuń
  9. Obie propozycje wyglądają bardzo ciekawie, więc dziękuję za ich polecenie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Teraz mam z kim czytać takie książeczki, zatem z przyjemnością poznamy i te przygody. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam a potem chętnie przeczytam Wasze wrażenia :)

      Usuń
  11. Jak dla mnie to obydwie książki wyglądają bardzo ciekawie. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo są ciekawe :) Naprawdę :) Pozdrawiam serdecznie :)

      Usuń
  12. Ciekawe wydanie. Myślę, że i moim synkom przypadłyby do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A więc polecam Wam te książeczki i życzę ciekawych chwil z nimi ;)

      Usuń
  13. Nie wpadłam na to, że są takie booktoury, bardzo ciekawy pomysł!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No widzisz :) Kiedyś też o takich nie wiedziałam, ale jak się poszuka to wszystko można znaleźć :)

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo