Lubicie kompoty? Ja uwielbiam. No może nie ze wszystkich owoców. Jest kilka owoców, za którymi w kompocie nie przepadam, ale ogólnie kompoty lubię i sama też je "produkuję". Ale dziś chciałam Wam napisać słów kilka o kompotach firmy KROKUS.
Tutaj opisałam spotkanie blogerek na którym byłam i miałam okazję poznać panie z tej firmy i posłuchać wykładu o ich produktach. Tu natomiast pokazałam co przywiozłam z tego spotkania. Od nich przywiozłam 3 kompociki: wiśniowy, z czarnej porzeczki i czereśniowy.
Najpierw zabraliśmy się za kompot z czarnej porzeczki.
Wiecie co urzekło mnie w tych kompotach? Fakt, że do zrobienia go dają tylko : owoc, cukier i wodę! Czyli dokładnie tylko to co jest potrzebne i ja kompot robię też tylko z tych produktów! A te porzeczki w tym kompocie robią wrażenie! WOW po prostu! Zresztą sami zobaczcie!
Można by pomyśleć, że to wiśnie, a nie porzeczki! Kompocik słodki, owoców mnóstwo! Jak widać na ostatnim foto do szklanki włożyłam trochę owoców i trochę kompotu wlałam, a do pełna to już zwykłej wody dolałam i było w sam raz! No po prostu pycha! Moi synowie czarnej porzeczki nie lubią za bardzo, choć soki z czarnej porzeczki uwielbiają! Ten kompot i te owoce w tym kompocie przypadły im mega do gustu! Wyjadali porzeczki ze szklanki aż uszy się trzęsły! Takie słodkie były te owoce! Po prostu mmmmmnnnniiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmm!
Kompot wiśniowy poszedł na drugi ogień. A dokładnie kompot z wiśni bez pestek.
Na ulotce napisano, że mogą trafić się pestki, no i kilka się trafiło. Ale to w żadnym razie nie przeszkodziło nam w delektowaniu się kompocikiem!
Tutaj też wystarczyło troszkę owoców włożyć do szklaneczki i wlać trochę kompotu, a do pełna dolać wody! Owoce naprawdę smaczne, słodziachne. Moi chłopcy zawsze wybierają kompot z czereśni, bo owoce są słodsze niż wiśnie w kompocie. A tutaj owoce - czyli wiśnie właśnie to oni prawie wszystkie wyjedli! Mama i tata ledwo załapali się by posmakować wisionki z kompotu! Nie wiem jak KROKUS to robi, że te ich wisionki w kompocie są tak mega słodkie?! Moje nigdy aż tak nie przechodzą słodyczą. Może to też zależy od odmiany wybieranych wiśni do kompotu, hmmm... Mniejsza z tym, najważniejsze, że moim bliskim kompot smakował i to bardzo! I bardzo w szczególności chłopcom podobało się to, że wiśnie były wypestkowane! Ten fakt daje temu kompocikowi dodatkowy plus, bo owoce z kompotu można użyć do ciasta czy do naleśników - lub do czegoś innego, choćby do lodów :)
Trzeci, już ostatni kompot, to kompot z czereśni drylowanych.
I tu oczywiście znów ta sama zasada: trochę owoców do szklanki, trochę kompotu i do pełna dolałam wody. Ale szczerze nie wiem, czy to jest zależne od faktu, że dane są tu jasne czereśnie, a nie ciemne, bo sam kompocik był słodki, ale nie tak słodki jak dwa wyżej opisane. No i jak dla mnie to czeresionki miały jakby twardą skórkę, ale zarówno mężowi, jak i moim synom te owoce bardzo smakowały! I znów wielki plus, że czereśnie są wydrylowane - i tutaj faktycznie w całym słoiczku ani jedna pestka nam się nie trafiła!
Dla mnie i mojej rodzinki kompoty pyszne! Szkoda tylko, że nie dostaniemy ich w każdym sklepie. Trzeba by poszukać w małych sklepach u siebie, czy mają akurat tej firmy produkty! Bo oni nie tylko kompoty mają w swojej ofercie! Mają też: konfitury, syropy, marynaty, dodatki do obiadu i grzyby leśne. Zresztą zajrzyjcie na ich stronkę KROKUS - tam jest zarówno ich oferta, mają ciekawe przepisy, jest też ich historia, no po prostu można zapoznać się z nimi :) Ja ze swojego miejsca dziękuję za możliwość poznania tej firmy i tych produktów oraz gorąco zachęcam Was, do poszukania produktów tej firmy u Was w sklepach! Ja u siebie też poszukam, bo z chęcią posmakuję ich inne przetwory.
Tutaj opisałam spotkanie blogerek na którym byłam i miałam okazję poznać panie z tej firmy i posłuchać wykładu o ich produktach. Tu natomiast pokazałam co przywiozłam z tego spotkania. Od nich przywiozłam 3 kompociki: wiśniowy, z czarnej porzeczki i czereśniowy.
Najpierw zabraliśmy się za kompot z czarnej porzeczki.
Wiecie co urzekło mnie w tych kompotach? Fakt, że do zrobienia go dają tylko : owoc, cukier i wodę! Czyli dokładnie tylko to co jest potrzebne i ja kompot robię też tylko z tych produktów! A te porzeczki w tym kompocie robią wrażenie! WOW po prostu! Zresztą sami zobaczcie!
Można by pomyśleć, że to wiśnie, a nie porzeczki! Kompocik słodki, owoców mnóstwo! Jak widać na ostatnim foto do szklanki włożyłam trochę owoców i trochę kompotu wlałam, a do pełna to już zwykłej wody dolałam i było w sam raz! No po prostu pycha! Moi synowie czarnej porzeczki nie lubią za bardzo, choć soki z czarnej porzeczki uwielbiają! Ten kompot i te owoce w tym kompocie przypadły im mega do gustu! Wyjadali porzeczki ze szklanki aż uszy się trzęsły! Takie słodkie były te owoce! Po prostu mmmmmnnnniiiiiiiiiiiiaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmm!
Kompot wiśniowy poszedł na drugi ogień. A dokładnie kompot z wiśni bez pestek.
Na ulotce napisano, że mogą trafić się pestki, no i kilka się trafiło. Ale to w żadnym razie nie przeszkodziło nam w delektowaniu się kompocikiem!
Tutaj też wystarczyło troszkę owoców włożyć do szklaneczki i wlać trochę kompotu, a do pełna dolać wody! Owoce naprawdę smaczne, słodziachne. Moi chłopcy zawsze wybierają kompot z czereśni, bo owoce są słodsze niż wiśnie w kompocie. A tutaj owoce - czyli wiśnie właśnie to oni prawie wszystkie wyjedli! Mama i tata ledwo załapali się by posmakować wisionki z kompotu! Nie wiem jak KROKUS to robi, że te ich wisionki w kompocie są tak mega słodkie?! Moje nigdy aż tak nie przechodzą słodyczą. Może to też zależy od odmiany wybieranych wiśni do kompotu, hmmm... Mniejsza z tym, najważniejsze, że moim bliskim kompot smakował i to bardzo! I bardzo w szczególności chłopcom podobało się to, że wiśnie były wypestkowane! Ten fakt daje temu kompocikowi dodatkowy plus, bo owoce z kompotu można użyć do ciasta czy do naleśników - lub do czegoś innego, choćby do lodów :)
Trzeci, już ostatni kompot, to kompot z czereśni drylowanych.
I tu oczywiście znów ta sama zasada: trochę owoców do szklanki, trochę kompotu i do pełna dolałam wody. Ale szczerze nie wiem, czy to jest zależne od faktu, że dane są tu jasne czereśnie, a nie ciemne, bo sam kompocik był słodki, ale nie tak słodki jak dwa wyżej opisane. No i jak dla mnie to czeresionki miały jakby twardą skórkę, ale zarówno mężowi, jak i moim synom te owoce bardzo smakowały! I znów wielki plus, że czereśnie są wydrylowane - i tutaj faktycznie w całym słoiczku ani jedna pestka nam się nie trafiła!
Dla mnie i mojej rodzinki kompoty pyszne! Szkoda tylko, że nie dostaniemy ich w każdym sklepie. Trzeba by poszukać w małych sklepach u siebie, czy mają akurat tej firmy produkty! Bo oni nie tylko kompoty mają w swojej ofercie! Mają też: konfitury, syropy, marynaty, dodatki do obiadu i grzyby leśne. Zresztą zajrzyjcie na ich stronkę KROKUS - tam jest zarówno ich oferta, mają ciekawe przepisy, jest też ich historia, no po prostu można zapoznać się z nimi :) Ja ze swojego miejsca dziękuję za możliwość poznania tej firmy i tych produktów oraz gorąco zachęcam Was, do poszukania produktów tej firmy u Was w sklepach! Ja u siebie też poszukam, bo z chęcią posmakuję ich inne przetwory.
Ja wrocilam z 4 kompotami: truskawkowym, jagodowym, renklodowym i porzeczkowym. Wymienilam je w kolejnosci od najlepszego do najgorszego, gdzie "najgorszy" w dalszym ciagu oznacza moje mocne 8/10. Truskawka i jagoda to dla mnie idealy. Poniewaz nie mamy zadnej dzialki by miec wlasne jagody, to takiego kompotu nigdy sie w moim domu nie robilo i teraz widze ze duuuzo stracilam. Ten na pewno bede kupowac jeszcze wiele razy :)
OdpowiedzUsuńA widzisz, każdemu co innego smakuje ;) Ale jagodowego i renklodowego bym też spróbowała z chęcią.
UsuńUwielbiam kompoty, chociaż nie wszystkie mogę pić. Ale te tutaj tak apetycznie wyglądają, że z chęcią bym ich spróbowała.
OdpowiedzUsuńJak znajdziesz je u siebie gdzieś w sklepie to koniecznie kup i wypróbuj.
UsuńMoże słodkość tych kompotów i owoców zależy od ilości cukru :) Ja uwielbiam kompoty, ale nigdy nie kupowałam takich gotowych. Sama w sumie rzadko robię, częściej pijemy u mamy lub teściowej. Zapraszam na mojego nowego bloga http://jedziemy-na-wycieczke.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńJa lubię robić kompoty i je pić. W sumie to raczej nie kupuję gotowych, aczkolwiek dobrze wiedzieć, że są smaczne i dobre kompoty też dostępne w sklepie. No i dzięki za link do bloga - zajrzę, zajrzę.
Usuń