Przejdź do głównej zawartości

"Nie ten dzień" Agnieszka Kowalska - Bojar , mój kolejny Book Tour.

       Romanse uwielbiam, ale zgłaszając się do tego Book Touru z książką Agnieszki Kowalskiej - Bojar "Nie ten dzień" nie byłam chyba przygotowana do tego co tutaj przeczytam! 



     "To był prawdziwy potwór, diabeł w ludzkiej skórze, człowiek o najwyższym stopniu zbydlęcenia. Tak, był też seksowny, przystojny i interesujący, ..."

     Tak główna bohaterka, czyli Dominika myślała o Aleksandrze vel Saszy. Faktycznie, Aleks to baaaardzo brutalny mafiozo. Zabija ludzi bez mrugnięcia okiem, gwałci nawet niepełnoletnie dziewczyny. Jest bezwzględny, okrutny, lubi dominować na każdej płaszczyźnie i nie pozwala na żadne złe słowo w jego kierunku nawet kobietom. Dominika za to jest bardzo inteligentną, piękną i młodą kobietą, która niechcący trafia do tego jakże niebezpiecznego świata mafiozów. Pech spowodował, że omyłkowo została porwana przez ludzi Aleksandra i wszyscy uważają ją za mega rozpustną Lerrenę. Niestety wyglądem mega ją przypomina i stąd ta pomyłka. Kobieta rozumiejąc powagę sytuacji stara się grać rolę owej Lerreny, bo chce przeżyć i uciec od tych zbirów. Jednak... No właśnie, ta ucieczka nie będzie taka prosta, a może wręcz okazać się niemożliwa. Dlatego nasza bohaterka postanowi dłużej grać rolę Lerreny. 

     Brutalność, bezpośredniość, a także bezwstydność Saszy z początku bardzo odstrasza Dominikę od niego, ale i jednocześnie przyciąga ją do niego coś innego. Za to ona jemu niby nie podoba się na początku, ale intryguje go, zaskakuje i tym wszystkim przyciąga go do niej coraz bardziej. Powoli, bardzo powoli kiełkuje w nich obojgu uczucie, ale każde odczuwa je na swój sposób. Czy będzie im dane być szczęśliwą parą? Czy Lerrena vel Dominika wyzna w końcu Saszy prawdę o sobie? A może jest wśród nich jeszcze ktoś, kto będzie chciał zrobić wszystko, aby rozdzielić tę dwójkę? Jak wiele jest zdolna znieść zakochana kobieta? Jakim debilem musi być facet, aby wyrządzić swojej kobiecie aż taką ogromną krzywdę? I czy bestia w ludzkiej skórze będzie umiała się zmienić dla ukochanej kobiety? Czy miłość zwycięży?

     Ta książka już samym początkiem mną wstrząsnęła! Są tu naprawdę sceny odrażające. Ale już chwilę później jest ok i scena za sceną wciągałam się w tę książkę coraz bardziej. Owszem, Aleksander mnie wkurzał, denerwował swoim debilnym zachowaniem, odrażał swoją brutalnością, ale i przyciągał innymi zachowaniami. Natomiast Dominice od początku współczułam, bo jak na taką młodą kobietę, to już trochę przeżyła i poznając Saszę przeżyje jeszcze mnóstwo przeróżnych emocji, tych dobrych, ale i tych mega, mega złych. Ja rozumiem, że serce nie sługa i że kiedy się zakochamy, to ciężko jest nam odsunąć się od ukochanej osoby, nawet kiedy dowiadujemy się okropnych rzeczy o  niej. Jednak czasem lepiej jest zakończyć taki związek, niż go ciągnąć, bo jedno z takiego chorego związku może w końcu stracić życie! Tutaj życie straci dużo ludzi. Jedne straty mniej bolesne, inne trudne do zapomnienia. Losy tych bohaterów wstrząsnęły mną, momentami nie rozumiałam zachowania Saszy! Nie raz i nie dwa pytałam - dlaczego debilu to robisz??? No właśnie, szkoda, że mi nie odpowiedział! Byłam zła, wkur...ona, puściły mi się też łzy, jednak końcówka książki mnie rozwaliła na łopatki! Agnieszko Kowalska - Bojar, rewelacyjna historia, która choć przesycona brutalnością, noooo seksem też i to jeszcze jakim, to jest tak wciągająca, że nie mogłam się od niej oderwać! Chętnie poznam inne Twoje książki :)





Tytuł: "Nie ten dzień"

Autor: Agnieszka Kowalska - Bojar

Ilość stron: 296

Wydawnictwo: motyleWnosie


     Dziękuję Romie z wez_przeczytaj za możliwość wzięcia udziału w tym Book Tourze i przeczytaniu tej książki. 

Komentarze

  1. Świetnie, że udział w Book Tour zaowocował poznaniem tak dobrej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dotąd, to tylko 1 książka z moich wszystkich BT nie przypadła mi do gustu. Tak wszystkie są świetne lub nawet rewelacyjne, jak ta właśnie.

      Usuń
  2. Książka zapowiada się fajnie, choć sporo w niej brutalności, ale i tak się skusze

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam i po przeczytaniu daj znać, jak Twoje wrażenia :)

      Usuń
  3. Ten romans ma w sobie dużo brutalności. Ciekawe, że kobiety lubią takie historie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, jestem kobietą i mi się bardzo podobała ta historia. Pewnie, że w życiu realnym NIGDY bym nie chciała przeżyć tego wszystkiego, co przeżyła Nika, ale przeczytać o tym mogę jak najbardziej :)

      Usuń
  4. Bardzo podoba mi się Twoja opinia o tej książce i chętnie skuszę się na tę lekturę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę i polecam tę książkę :)

      Usuń
    2. Tym bardziej postaram się mieć tytuł w pamięci na przyszłość.

      Usuń
  5. Jak widać super ze jest taki Book Tour - dzięki niemu można poznać fajne ksiażki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! I jest to sposób na przeczytanie ciekawych książek, a jednocześnie jeśli ktoś nie ma miejsca w domu, to tutaj nie ma z nimi problemu, bo książkę przesyła się do kolejnej osoby.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo