Jakiś czas temu zapisałam się do biblioteki, z której to od razu wypożyczyłam książkę Annie Solomon "Fotograf śmierci".
Jest to thriller romantyczny. Niepokojący klimat, nierozwiązane sprawy z przeszłości i artystyczne zaproszenie dla mordercy w powieści laureatki RITA Award 2007, najważniejszej amerykańskiej nagrody dla literatury kobiecej.
"Zdjęcia Gillian są szokujące. Na wszystkich jest ona - upozowana na zamordowaną. To prowokacja czy zaproszenie dla mordercy? Pewnego dnia zostaje zamordowana młoda kobieta. Niebawem następne. Wszystkie pozostawione w identycznych pozach jak na fotografiach Gillian. Ofiary są zupełnie przypadkowe, nie ma żadnych poszlak. Wiadomo tylko jedno: Gillian jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Ray Pierce, były policjant, który ma chronić dziewczynę, robi wszystko, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Nie wie jednak, że Gillian rozpaczliwie chce stanąć z mordercą twarzą w twarz... "
Ogólnie to z początku czytało mi się tę książkę spokojnie. Tak lajtowo. Później akcja rozkręciła się, coraz bardziej podobały mi się relacje pomiędzy Gillian a Rayem, coraz bardziej zastanawiałam się co ukrywa przyjaciółka Gillian Madeleine. Było kilka zagadek, które mnie ciekawiły, a rozwiązanie ich nastąpiło na koniec książki. Jednak warto było poczekać, doczytać, no w końcu książka ma tylko 240 stron:) Jeśli lubicie takie zagadkowe, kryminalne książki z małym wątkiem miłosnym - to sięgnijcie po tę książkę:) Już doszukałam się innych książek pani Annie Salomon, więc muszę koniecznie je przeczytać:) Potem Wam je opiszę;)
Jest to thriller romantyczny. Niepokojący klimat, nierozwiązane sprawy z przeszłości i artystyczne zaproszenie dla mordercy w powieści laureatki RITA Award 2007, najważniejszej amerykańskiej nagrody dla literatury kobiecej.
"Zdjęcia Gillian są szokujące. Na wszystkich jest ona - upozowana na zamordowaną. To prowokacja czy zaproszenie dla mordercy? Pewnego dnia zostaje zamordowana młoda kobieta. Niebawem następne. Wszystkie pozostawione w identycznych pozach jak na fotografiach Gillian. Ofiary są zupełnie przypadkowe, nie ma żadnych poszlak. Wiadomo tylko jedno: Gillian jest w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Ray Pierce, były policjant, który ma chronić dziewczynę, robi wszystko, by zapewnić jej bezpieczeństwo. Nie wie jednak, że Gillian rozpaczliwie chce stanąć z mordercą twarzą w twarz... "
Ogólnie to z początku czytało mi się tę książkę spokojnie. Tak lajtowo. Później akcja rozkręciła się, coraz bardziej podobały mi się relacje pomiędzy Gillian a Rayem, coraz bardziej zastanawiałam się co ukrywa przyjaciółka Gillian Madeleine. Było kilka zagadek, które mnie ciekawiły, a rozwiązanie ich nastąpiło na koniec książki. Jednak warto było poczekać, doczytać, no w końcu książka ma tylko 240 stron:) Jeśli lubicie takie zagadkowe, kryminalne książki z małym wątkiem miłosnym - to sięgnijcie po tę książkę:) Już doszukałam się innych książek pani Annie Salomon, więc muszę koniecznie je przeczytać:) Potem Wam je opiszę;)
Komentarze
Prześlij komentarz