Wywiadówka. Znów trzeba zaszczycić swoją obecnością progi szkolne:) Już na kilku wywiadówka tutaj byłam i jak do tej pory, nie było źle, ale nasłuchałam się bardziej o zachowaniu mojego pierworodnego, że kręci się, gaduła z niego, musi mieć ostatnie zdanie i basta, itp. O nauce zazwyczaj pani mówiła - nie jest źle, Ksawek daje radę. Lub - co do nauki nie mam się do czego przyczepić, tylko to zachowanie!
I tym razem szłam do szkoły licząc na słowa tego typu. Choć przyznam szczerze, że zauważyłam zmianę w zachowaniu syncia od czasu mojej ostatniej wizyty w szkole, co to chłopaki mu się psocili. Jak starszaki przestali dokuczać mu, to zauważyłam, że i częściej opowiadał mi, że czekając na autobus bawił się z tym kolegą czy z tamtym. Więc jakaś zmiana zaszła. I to pozytywna. Z czego mega się cieszyłam i dalej cieszę. Pani podczas wywiadówki powiedziała do mnie, bym została chwilkę po wywiadówce, bo chce porozmawiać ze mną o Ksawku. Ale pozytywnie tym razem! Hmmm... Oj dała mi do myślenia! Podczas wywiadówki słyszałam to i owo, o tym czy tamtym dziecku, ale nic o Ksawku. Aż dziwne. Ale czekałam dalej. Oczywiście o nauce, stopniach rozmawialiśmy wszyscy, Ksawek sobie super radzi. Rozmowa toczyła się o zbliżającym się święcie w szkole, na które i rodzice zostali zaproszeni, o planowanym dniu mamy, że też będą zaproszenia. Czyli zjawię się jeszcze w szkole:) A także o planowanej wycieczce dla dzieci. Czyli trochę do słuchania było:) No i doczekałam się chwili, kiedy to pani zaczęła opowiadać o Ksawerym. Mianowicie tym razem usłyszałam, że pani jest pod dużym wrażeniem, jak Ksawek się zmienił od listopada - zmienił na plus. Uspokoił się, już tyle nie gada na lekcjach, nie kręci się, owszem ma swoje za uszami, ale to już jest inny chłopiec! Więcej zgłasza się sam do odpowiedzi, jest mądry, inteligentny, często zgłasza się pierwszy do odpowiedzi i dobrze odpowiada. Sprawdziany też dobrze zalicza. Z czytaniem radzi sobie super, nawet jak dostanie nowy tekst do przeczytania. Chętniej bawi się z kolegami na przerwach lub w czasie kiedy czekają na autobus. Nawet dowiedziałam się, że mój synio często pomaga pani - jak trzeba coś zanieść - przynieść, otworzyć drzwi. Normalnie nic mi się nie chwalił ten mój synio:) Ale w domu też lubi pomagać, często nawet jak tato pracuje przy remoncie góry, to pyta się taty - TATO POMÓC CI JAKOŚ? To w sumie mnie to nie dziwi, ze i pani pomaga, tylko byłam mile zaskoczona, bo mi się nie pochwalił.
Oj miło mi się słuchało, dumna jestem z niego!!! Z początku, jak tu się sprowadziliśmy, to bałam się, jak to będzie w tej szkole - czy da radę?! Przecież tu byli mocno do przodu z tematem! W starej szkole synek dopiero uczył się literek, a tu już w zerówce dzieci się nauczyły literek i jak on tu przyszedł, to tu już czytali, pisali. Dla Ksawka to była czarna magia! Ale dał radę! I to w szybkim tempie!
Ksawku - zarówno mama jak i tata jesteśmy z Ciebie dumni jak cholerka!!! Skarbie Ty nasz - oby tak dalej:):)
I tym razem szłam do szkoły licząc na słowa tego typu. Choć przyznam szczerze, że zauważyłam zmianę w zachowaniu syncia od czasu mojej ostatniej wizyty w szkole, co to chłopaki mu się psocili. Jak starszaki przestali dokuczać mu, to zauważyłam, że i częściej opowiadał mi, że czekając na autobus bawił się z tym kolegą czy z tamtym. Więc jakaś zmiana zaszła. I to pozytywna. Z czego mega się cieszyłam i dalej cieszę. Pani podczas wywiadówki powiedziała do mnie, bym została chwilkę po wywiadówce, bo chce porozmawiać ze mną o Ksawku. Ale pozytywnie tym razem! Hmmm... Oj dała mi do myślenia! Podczas wywiadówki słyszałam to i owo, o tym czy tamtym dziecku, ale nic o Ksawku. Aż dziwne. Ale czekałam dalej. Oczywiście o nauce, stopniach rozmawialiśmy wszyscy, Ksawek sobie super radzi. Rozmowa toczyła się o zbliżającym się święcie w szkole, na które i rodzice zostali zaproszeni, o planowanym dniu mamy, że też będą zaproszenia. Czyli zjawię się jeszcze w szkole:) A także o planowanej wycieczce dla dzieci. Czyli trochę do słuchania było:) No i doczekałam się chwili, kiedy to pani zaczęła opowiadać o Ksawerym. Mianowicie tym razem usłyszałam, że pani jest pod dużym wrażeniem, jak Ksawek się zmienił od listopada - zmienił na plus. Uspokoił się, już tyle nie gada na lekcjach, nie kręci się, owszem ma swoje za uszami, ale to już jest inny chłopiec! Więcej zgłasza się sam do odpowiedzi, jest mądry, inteligentny, często zgłasza się pierwszy do odpowiedzi i dobrze odpowiada. Sprawdziany też dobrze zalicza. Z czytaniem radzi sobie super, nawet jak dostanie nowy tekst do przeczytania. Chętniej bawi się z kolegami na przerwach lub w czasie kiedy czekają na autobus. Nawet dowiedziałam się, że mój synio często pomaga pani - jak trzeba coś zanieść - przynieść, otworzyć drzwi. Normalnie nic mi się nie chwalił ten mój synio:) Ale w domu też lubi pomagać, często nawet jak tato pracuje przy remoncie góry, to pyta się taty - TATO POMÓC CI JAKOŚ? To w sumie mnie to nie dziwi, ze i pani pomaga, tylko byłam mile zaskoczona, bo mi się nie pochwalił.
Oj miło mi się słuchało, dumna jestem z niego!!! Z początku, jak tu się sprowadziliśmy, to bałam się, jak to będzie w tej szkole - czy da radę?! Przecież tu byli mocno do przodu z tematem! W starej szkole synek dopiero uczył się literek, a tu już w zerówce dzieci się nauczyły literek i jak on tu przyszedł, to tu już czytali, pisali. Dla Ksawka to była czarna magia! Ale dał radę! I to w szybkim tempie!
Ksawku - zarówno mama jak i tata jesteśmy z Ciebie dumni jak cholerka!!! Skarbie Ty nasz - oby tak dalej:):)
Gratulacje! Zdolniacha Wam rośnie:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy:):) Rośnie, rośnie, a niedługo drugi pójdzie do szkoły:):) Zapowiada się ciekawie:)
UsuńGratulacje dla Kawka. Cieszę się, że sprawa tych chłopców jest definitywnie skończona i Ksawek może cieszyć się nową szkołą :-)
OdpowiedzUsuńOj Kasiu no właśnie ja też mega się cieszę, że z tymi starszymi kolegami jest spokój i mój synio w końcu może czuć się dobrze w tej szkole.
UsuńBrawo dla Ksawka !!!! Madry chlopiec!
OdpowiedzUsuńDziękuję Miniu:):)
UsuńGratulacje!! :) I fajnie masz, że nie masz w klasie ZAZDROSNYCH MATEK! :))
OdpowiedzUsuńMój jest jako jeden 5 latek w zerówce z samymi 6/7 latkami - i jak pani na wywiadówce mówi " Niki przewyższa ogromnie poziom starszych dzieci - a ma zaledwie 5 lat!!!! - To matki chcą mnie pożreć!!!!!!!!!!!!!!!!!!! niko czyta, pisze, liczy - no nie moja wina, że ma tak wspaniałą BABCIĘ! :D A oni NIE! :)) Ciesz się !~ naprawdę! :)
Nie, co do mamuś, to złego słowa nie powiem! I cieszę się - naprawdę się cieszę:) I jeszcze gratki dla Twojego Nikusia - mądrego synia masz:):)
Usuń