Przejdź do głównej zawartości

"Pomyłka telefoniczna" Monika Liga - #ligabooktour.

       Czysty przypadek sprawił, że znalazłam najpierw na Ig wzmiankę o książce Moniki, a potem znalazłam się na jej stronie Monika Liga i jak już poszperałam, to znalazłam zapisy do Book Touru z jej książkami. Na razie autorka wypuściła w świat 2 swoje książki "Telefoniczną pomyłkę" i "Kalejdoskop zmysłów". Zapisałam się na oba BT. A pierwsza dotarła do mnie "Telefoniczna pomyłka". 



     Ta książeczka jest niewielkich rozmiarów, jest mniejsza od zwykłego zeszytu :) Ma 150 stron, ale uwierzcie, że jeśli lubicie romanse erotyczne, to ta książka się Wam spodoba. 

     Martyna jest studentką i podoba jej się kilka lat starszy Paweł. Jednak, ona sama ma o sobie marne zdanie, bo jest niewielkiego wzrostu, bez wielkiego biustu, za to z wydatnym tyłkiem i nawet z włosów nie jest zadowolona. 

"Jestem niska i dane mi było urosnąć do jedynych stu pięćdziesięciu centymetrów. Włosy skręcone mam w tak ścisłe loczki, że mogę je nosić wyłącznie spięte, ... Dodatkowo biust zdecydował umiejscowić się w pośladkach, a usta konkurują wielkością z oczami, w wyniku czego wyglądam, jak przerysowana postać z kreskówki.Jedni zachwycają się moją urodą, inni porównują mnie do Pokemona. Tak czy siak, nie jestem i nigdy nie będę w typie Pawła i nawet nie próbuję, bo jak tu się przebić przez smukły blond mur pancerny. Ech, dała Bozia urodę za karę."

     Natomiast koło Pawła ciągle kręcą się dziewczyny w stylu Barbie. Więc dziewczyna sama sobie wmawia, że nie ma żadnych szans u starszego kolegi. Paweł natomiast choć ciągle zabawia się z jakimiś laskami, to jednak szuka swojego ideału. Jaki to ideał? No tego dowiecie się z książki. Podpowiem, że przez pomyłkę telefoniczną, pozna bliżej Martynę i coś go do niej będzie ciągnęło. Tylko czy oboje będą chcieli tego samego? Czy Martyna ulegnie urokowi Pawła i odda mu się w 100%? A może to on jednak poczuje zaskoczenie poznając tak inną kobietę?

      "Znajomi wiedzą już, że jeśli kogoś polubię, to nie jestem dla niego słodko ujmująca i w tyłek wchodząca."


" Twierdził, że jest mistrzem patelni, a mi w głowie wyświetliła się wyłącznie nazwa " TEFAL"."

     Bez bicia przyznam się, że byłam mega ciekawa historii w tej książeczce. Nie zawiodłam się, bo bawiłam się świetnie. Podobała mi się cała ta historia, którą zaserwowała tutaj autorka. Choć jest coś co mi się tu nie spodobało. Monika podzieliła tę historię na rozdziały i w większości jest przedstawiona wersja Martyny, ale czasem i Pawła. I tak się składa, że w jednym rozdziale najpierw czytamy wrażenia jej, a za chwilę prawie dokładnie to samo wszystko, tylko w jego wersji. Nooo... to było niepotrzebne. Można było inaczej opisać jego wersję. A druga sprawa, to błędy na okładce - imię głównej bohaterki źle napisane. Ale to już mi autorka wyjaśniła, że jak tylko wyjdą z drukarni nowe egzemplarze, to tam już tych błędów nie będzie!!! Super! Poza tym naprawdę serdecznie zachęcam Was do sięgnięcia po tę książkę. Czyta się ją płynnie, szybko, wręcz expresowo. Sceny z sexem na początku rozkręcają się powoli, powoli, a potem ... Przy niektórych scenach możliwe że szybciej zabije Wam serducho czy krew mocniej uderzy w niektórych partiach ciała. Ale też ubawicie się czasem, bo Monika niektórymi tekstami ubawiła mnie - jak choćby wspomnianym cytatem z TEFALEM :) Jednak muszę jeszcze uprzedzić, że jest tutaj kilka scen mocniejszych, ja wiem... perwersyjnych bym rzekła. Tak więc jeśli nie boicie się czytać o ogniu rozpalającym bohaterów i niektórych wyuzdanych marzeniach erotycznych, które postanawiają oni spełnić, to ta książka jest dla Was!



Tytuł: "Pomyłka telefoniczna"

Autor: Monika Liga

Ilość stron: 150

Wydawnictwo: motyleWnosie


    Dziękuję Monice za możliwość wzięcia udziału w BT z jej książką oraz Justynie z tuczytajusta, bo ona jest opiekunką BT w którym biorę udział :)


Komentarze

  1. Tak czułam po okładce, że to będzie erotyk, a ja mimo najszczerszych chęci odpuściłam już dawno ten gatunek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, że ten gatunek literacki Ci nie odpowiada ;) Może następna książka Ciebie zainteresuje ;)

      Usuń
  2. Bardzo ciekawie się zapowiada, choć nie jestem pewna, czy to coś dla mnie :) Recenzja napisana świetnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za miłe słowa :) Jakbyś miała okazję, to zapraszam do tej lektury ;) Pozdrawiam.

      Usuń
  3. Nie planuję czytać tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozumiem. Zapraszam na inne moje recenzje, na pewno coś się spodoba ;)

      Usuń
  4. Nie lubię takich okładek i nie przepadam za erotykami. Nie trafiłam jeszcze na taki, który byłby naprawdę dobrze napisany, a nie wulgarny. (na takie natrafiałam najczęściej).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko zależy od tego, co kto uznaje za wulgarne. Dla mnie ta książka w ogóle nie była wulgarna.

      Usuń
  5. Erotyki omijam szerokim łukiem, nie lubię tego typu książek. recenzja jednak ciekawa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam zatem na inne moje recenzje. Na pewno coś wpadnie w oko ;)

      Usuń
  6. Wędrówki po kuchni4 listopada 2021 14:02

    Ksiazka z pewnością będzie ciekawą lekturą dla osób, które gustują w takiej tematyce

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, że nawet na okładce pomylono imię bohaterki, ale może i tak się skuszę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No szkoda, ale na szczęście w środku książki takowej pomyłki nie ma. Tam wszystko jest ok.

      Usuń
  8. Paulina Kwiatkowska4 listopada 2021 18:36

    Zapowiada się szybka lektura, może się nią zainteresuję w wolnej chwili.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak uda Ci się ją przeczytać, to chętnie przeczytam Twoje wrażenia :)

      Usuń
  9. Lubie taka tematyke. Jestem wiec na Tak :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Książka nie dla mnie, ale TEFAL mnie rozwalił :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawda że dobry tekst? !!! Jest tutaj kilka jeszcze innych ciekawych tekstów i tekścików, ale trzeba skusić się na książkę ;)

      Usuń
  11. czyżby to powtórzenie miało na celu zajęcie większej ilości stron? ale chyba rekompensuje to całokształt :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie nie wiem po co to powtórzenie, ale faktycznie co do reszty nie mogę się przyczepić i jest ok.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Zamek z kartonu. Projekt na historię klasa 5.

     Zrobić zamek? Hmmm.... No dobra. Ale z czego i jak się za to zabrać? Ja osobiście nie miałam ani pomysłu, ani weny do takiej pracy. Ale w końcu to nie ja miałam wziąć się za ten projekt. ;) Tylko mój najstarszy syn. Uczeń 5 klasy Szkoły Podstawowej ;)       Wiem, wiem, rok szkolny się kończy, zaraz są wakacje, a ja tu o szkole piszę. No ale muszę się pochwalić :) Najpierw synek wpadł na pomysł, aby zamek wykonać ze sklejki. Nawet fajnie, bo i bardziej wytrzymały by był i fajniej by się prezentował. Tylko skąd wziąć sklejki tyle do tego zamku? I drugie pytanie - jak w tej sklejce będziemy wycinać szczegóły, np. mury wieży, okna, drzwi itp.??? Tato powiedział, że prościej będzie z kartonu. Syn nie bardzo chciał robić zamek z kartonu. Ale ostatecznie na ten tatowy pomysł przystał. Z kartonami nie ma problemu, bo przecież w sklepach ich mnóstwo!      Do wykonania tego zamku potrzebowali: 2 kartonów, farby plakatowe w kolorach brąz, czerń i czerwień, różne pędzelki,  duuuużo

Zapomnieć wyjąć kartę z bankomatu!

     Wiecie, jeszcze o tym myślę i nie daje mi to spokoju. Jak można korzystać z bankomatu i odejść od niego nie zabierając swojej karty???????????? Nie rozumiem tego i oby mi się to nigdy nie przytrafiło!      Wczoraj będąc z mężem na zakupach w mieście, musiałam podejść do tejże ściany płaczu, aby wybrać trochę gotówki. No niestety na bazarkach jeszcze kartą płacić się nie da, więc trzeba mieć gotówkę w portfelu. Przed nami podeszła inna para małżonków do bankomatu ( oboje wyglądali na ok 40 lat). Stali razem przy tym bankomacie, razem zaglądali w monitor bankomatu, ja z moim mężem staliśmy z boku i rozmawialiśmy sobie. W pewnym momencie usłyszałam, jak tamta kobieta mówi do męża, że jej się tutaj coś nie zgadza, bo na koncie mają za dużo kasy! No i że lepiej nie wypłacać żadnej kasy tutaj i że ona chce to wyjaśnić w banku. Odeszli od ściany płaczu.        Wtedy ja podeszłam do bankomatu i stoję i lampię się na monitor, który wyświetla info o stanie konta ( tamtej pary) i zapytuje

Nalewka z brusznicy - czyli z naszej borówki czerwonej.

       W tym roku pierwszy raz byłam z moimi dziećmi i mężem na borówkach w lesie. Ja jako dziecko też chodziłam na borówki, ale raczej ot tak, dla siebie, żeby zjeść je. Jako że lubię robić dżemy dla mojej rodzinki, a także od jakiegoś czasu zbieram przepisy i próbuję zrobić nalewki z różnych owoców, to też mężowski pomysł był taki, abym w tym roku spróbowała zrobić właśnie nalewkę z brusznicy! Byliśmy całą rodziną w lesie - jeszcze w wakacje oczywiście. Mężu wcześniej wyczaił super miejsce, gdzie zbieraliśmy, zbieraliśmy i zbieraliśmy te borówki.        Jak widać mieliśmy jednego dnia trochę tych borówek. Z większości zrobiłam dżemik dla dzieci, ale też zostawiłam trochę na nalewkę. I teraz napiszę właśnie o niej.  NALEWKA NA CZERWONYCH BORÓWKACH Kilogram umytych i oczyszczonych czerwonych owoców borówki lekko pognieść, włożyć do słoja, zalać litrem spirytusu, zamieszać, szczelnie zamknąć i trzymać w miejscu nasłonecznionym tak długo, aż borówki stracą czerwony kolo