Więc mamy już NOWY ROK! Oby przyniósł nam wszystkim dużo radosnych momentów, w których poczujemy nie tylko stabilność finansową, ale też doświadczymy ciepła i miłości ze strony bliskich! Ale również życzę aby te nasze postanowienia noworoczne - pod warunkiem, że ktoś je robi ;), aby one się spełniły i żeby zdrówko dopisywało, i żeby słonko się do nas śmiało, a także aby ten rok był dla nas lepszy niż poprzedni!!!
A jak w ogóle minął Wam sylwester i ten pierwszy dzień nowego roku??? Już doszliście do siebie po szaleństwach sylwestrowych?? My bawiliśmy się szampańsko u przyjaciół. Tak się fajno składa, że nasi przyjaciele mają dwie córki, my dwóch synów, więc było wesoło. Było przygotowane dużo jedzonka, picia - nie tylko %, oglądaliśmy w tv zabawę sylwestrową, która odbywała się w Gdyni - może dlatego, że wszyscy mamy sentyment do Gdyni. Zarówno nasi przyjaciele jak i my kiedyś mieszkaliśmy po kilka latek w tej pięknej miejscowości, mamy tam znajomych, rodzinę, no i mój mąż oraz nasz przyjaciel pracują w Gdyni. Czyli jakby nie patrzeć Gdynia ma dla nas swój urok:):) Parę minutek przed północą wyszliśmy wszyscy na dwór z szampanem i dla dzieci i dla dorosłych. Szampan się lał, wszyscy wpadali sobie w ramiona i składali życzenia, były buziaki i całusy, no i ogólnie aż ciepło się zrobiło. Pomimo przymrozku na dworze :) Chcieliśmy popatrzeć na fajerwerki, ale nie wiem jak u Was, ale u nas była okropna mgła. I przez tę mgłę mało co było widać, tylko jak ktoś blisko puszczał fajerwerki to było widać. My mieliśmy tylko zimne ognie. Ale radocha i tak była.
Przyszli sąsiedzi naszych przyjaciół i też składaliśmy sobie życzenia i znów lał się szampan. Oj ogólnie to wesoło było. Po ponad 20 minutach wróciliśmy do domku naszych gospodarzy wieczoru i tam dalej balowaliśmy. O dziwo, trójka dzieci poszła raz dwa spać, ale jeden Ksawek był wytrwały i wytrzymał z nami do 3.00, potem poszliśmy już wszyscy spać. W końcu trzeba było dziś rano wstać. Nie powiem, że było łatwo, bo łatwo nie było! Hi, hi:) Niestety ja to mam słabą głowę, hi, hi :) Ale potem już było i śniadanko - którego nie jadłam, ale inni tak, potem spacerek bardzo przyjemny i orzeźwiający, później obiadek, do kościółka, potem jeszcze kawusia i w końcu czas, aby pojechać do siebie do domku! Było miło, było super i przede wszystkim DZIĘKUJEMY NASZYM PRZYJACIOŁOM, ŻE TAK NAS UGOŚCILI, PRZYJĘLI U SIEBIE I ZNOSILI NASZE WYBRYKI!!! ALE TEŻ DZIĘKUJEMY IM ZA TO, ŻE SPĘDZILIŚMY TEN WYJĄTKOWY WIECZÓR WŁAŚNIE Z NIMI:):)
Dziękują Wam A.R.K.P.
JESZCZE RAZ WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO DLA WSZYSTKICH NA TEN NOWY ROK:):):):)
Komentarze
Prześlij komentarz